A tak w ogóle to jestem zła. Dzisiaj był dzień babci w przedszkolu. Młoda wystrojona od bladego świtu nie mogła się doczekać, bo miała podwójną rolę (za jakieś chore dziecko). Wczoraj dzwoniłam do Teściów, Teściowa powiedziała że będzie, może Teść tez.
I co? I do wszystkich przyszli dziadkowie, czasem z obu stron (moi Rodzice mieszkają daleko - zwykle przyjeżdżali, ale moja Mama w tym tyg. zajmuje się akurat chorym drugim wnukiem i nie mogła przyjechać). A Gabi całe przedstawienie wypatrywała babci, która się nie pojawiła
Jeszcze żebym nie dzwoniła wczoraj i nie przypominała, a ona mogła powiedzieć że nie zdąży, czy nie ma czasu czy cokolwiek. To bym Młodą przygotowała na to, albo po prostu zostawiła w domu.
A potem wszystkie dzieci bawiły się ze swoimi dziadkami, a tylko Młoda nie miała nikogo i siedziała w kąciku i płakała (jej słowa).
Zła jestem. Dzwonię, mam nadzieję nie stało im się nic???