Podpisuję się pod opinią Grembosi. Ogród cacuszko.
Ale tytułu wątku bym nie zmieniała na krótszy, tak łatwo Karolcię odnaleźć dzięki tej długości. Nawet w smartfonie znajdę choć już prawie ślepa jestem .

hehehe
dzięki, Małgosiu! Wymyślę coś równie długiego

Kupiłam sobie nowy wielki monitor i na nim Twoje zdjecia robione nowym aparatem wyglądaja ślicznie, chyba dobry model tym razem kupilas.Miłego weekekndu.

Bożenko, dziękuję bardzo! Na nowym monitorze wszystko wygląda lepiej, zapewne hihi

pozdrawiam!!

Nowe pierniczki się chłodzą w zamrażarce, zaraz Młoda będzie wykrawać i do pieca Ze starych zostały...dwa

Pogoda nie zachęca... dzisiaj byłam zła - wstałam przed 7mą, ciemno jeszcze było i ledwo dojechałam na targ zaczęło padać kicha straszna. W tył zwrot i do biedrony
Mak kupiłam, bakalie też, suszone owoce na kompot wigilijny. Ale wcześniej makowców nie robię, nie lubię mrożonych:/ mam nadzieję w Wigilię raniutko wstać i zrobić
Pierogi przywiezie Mama

Miłego dnia!

Karola ,buksiki fajne kuleczki Ci się robią .Też zaraz zmykam do Biedrony ,po ser do pizzy ,młody robi dziś urodziny i na kolację dla kolegów będzie pizza .Właśnie wysprzątałam w spokoju ,bo M zabrał młodzież na basen.
Makowce zwijane robiłam we wtorek ,sieradzą w zamrażalce dwa a jeden w brzuchach .pozdrawiam

hehe, siedzą w zamrażarce a jeden w brzuchach uśmiałam się
miłego, Renatko!

Uff, prawie wszystkie okna umyte Firanki się piorą. Już dzisiaj nic nie robię, odpoczywam Deszcz pada :/ szkoda, bo na plusie i kopczyki bym mogła dokończyć... oczywiście ziemi nadal nie mam, ale krety się uaktywniły, mogłabym wykorzystać.. może będzie jeszcze jakiś wolny suchy dzień z temperaturą powyżej zera
Gabi udekorowała większość pierniczków, do środy się musimy wyrobić - jasełka, Młoda jest Maryją

Karolciu, dużo roboty przy tych pierniczkach?
Może bym zrobiła, one wytrzymają do świąt (jak je dobrze schowam i sama nie wrąbię).
Kombinuję co mogę teraz zrobić żeby nie było szaleństwa na ostatnią chwilę.

Małgosiu, ja nie umiem piec pierniczków, posiłkowałam się gotową mieszanką od Oetkera, trzeba było dodać tylko jajko i masło. Wymieszać, wałkować, wycinać i piec ok 15-20 minut. I tyle. Schowamy żeby i te nie zniknęły w brzuchach i wytrzymają
Nic jeszcze nie robię, mak tylko zmieliłam na sucho, bo ja nie lubię mrożonek
24go mamy wolne, a 23go chyba też sobie wezmę, bo Gabi będzie w domu, 22go zresztą też... ale może wtedy jeszcze coś popracuję, widmo nowego katalogu naszych produktów nade mną wisi

pozdrawiam!!