Ale cudo, latająca lalka! Jak sobie przypomnę te swoje przaśne lalki, z gumową głową, a reszta z twardego plastiku, albo te malutkie, z błyszczącego twardego tworzywa, kupowane w kiosku... Ech...

Ja się cieszę że mam córkę, bo się wybawię za wszystkie czasy I te sukieneczki, ach! Za naszych czasów tego nie było...

pozdrawiam!

Słodziak

popcarol napisał(a)

Małgosiu, bo ja rozumiem żeby w marcu tak wyglądała, ale teraz? Do marca to tu będzie krzaczysko zasłaniające okno!

To o werbenie, więc o ile nikt jeszcze tego tutaj nie napisał, to poradzę, żeby te zielone pędy za jakiś czas, jak się wyciąną, skrócić i wyrzucić.
Ona oczywiście znowu odrośnie, więc możesz powtórzyć zabieg, ale od lutego jak obetniesz, to możesz zrobić sadzonki.
Ja mam teraz w szklarence śliczny, zwarty krzaczek werbenowy, który ładnie wygląda.

Pierwszą ,lalkę Barbi mama kupiła mi w Pewex za dolary .Moja córa ,nigdy za lalkami nie wzdychała ,jedynie lubiła lalki typu bobas jak była mała ,potem to były różnego rodzaju konie i pet shopy ,puzzle .
Właśnie robię jarzynę do ryby po grecku ,w wigilię zupy ;barszcz i grzybowa oraz kapuśniaki drożdżowe ,sałatka i 2 ciasta.Dzieciaki kończą ubierać choinkę.pozdrawiam

Gabrysiu, dzięki za informacje nt werbeny Tak zrobię
Renatko, ja też miałam 1wszą lalkę z Pewexu, za dolary które dostałam na komunię... ech to były czasy Moja lubi lalki, wszelakie.
Ja nie gotuję, nadal... jeszcze czas, we wtorek zacznę. Za to M poodkurzał dom, byliśmy na pizzy - bo mi się nie chciało obiadu gotować Zaraz zabiorę się za łazienki i tyle.

pozdrawiam!

Ja ,bym nie wyrobiła ,jakbym we wtorek dopiero się zabrała za gotowanie ,dwie zupy ,kompot ,krokiety ,paszteciki,pierogi ruskie,ryba po grecku ,makowiec ,chałkę kupię ,tata zrobi karpia ,mama kapustę z grochem ,jeszcze ciasta kora i 3 bit i mama coś wspomniał czy torta bym jej nie upiekła i sałatkę na święta.
Ile osób masz w wigilię ?
Ps.ja pamiętam jak mama wymieniała zł na dolary ,żeby w pewex kupić owoce ,kawę i słodycze na siostry chrzest ,ech.

Przyjadą tylko moi Rodzice, więc plus 2 osoby. We wtorek mam wolne, to sobie na spokojnie z Gabi pogotuję. Dom ogarnięty, w miarę, i tak gotując jeszcze naciapramy w kuchni
W sumie Wigilię tylko przygotowuję, na Święta nic nie robię - pojedziemy do Teściów, a w piątek będziemy zjadać resztki i popijać miętą
Pierogi przywiezie Mama, do kupienia zostały ryby, chałki na makówki. We wtorek upiekę makowce i zrobię makówki, składniki mam. Ryby smażyć będziemy w Wigilię, kupię je we wtorek albo w Wigilię dopiero rano, bo nie mam miejsca w zamrażalniku (zamroziłam 1,5 kg maku...
To samo z sałatką do ryb (kapusta już kupiona wczoraj na targu, od mojego ulubionego kapustowego pana Zupę grzybową i barszcz do uszek ugotuję we wtorek. W sumie tyle

Carola, zaglądam co słychać, ale nie mam najmniejszych szans żeby nadrobić zaległości, więc tylko pozdrawiam bardzo, bardzo i lecę dalej...

Masz wiadomość

Magda, odpisałam!! Buziaki!