Hej Krysiu,
jutro wracamy Dzisiaj umówiłam się ze szkółkarzem, ale nie jadę, bo gotówka się skończyła A bankomat dopiero w Augustowie, 28 km w jedną stronę, nie chce mi się jechać (M. by się pukał w głowę, nie będę prowokować

Cisy Hicksii sporawe, wrzucę zdjęcia, ma po 22 zł (ale potrzebuję minimum 20 szt, więc nie zabrałabym się autem z nimi.. odpadają z ciężkim sercem...). Hosty od 3 do 10 zł w zależności od odmiany (po 10 te wypasione duże, do 180 cm podobno rośnie jedna z jgo odmian, a ma ich 20 podobno). Buu..
I tak nie mam miejsca w oródku, pojechałabym popatrzeć i może Teściowa by kupiła tutaj żeby posadzić... ale bez gotówki nie ma po co jechać może następnym razem...

Trawy Ci kupię Krysiu, nie ma sprawy, od 1go sierpnia startuje przedszkole po przerwie więc Młodą będę wozić jak zwykle. A co konkretnie potrzebujesz? Bo tam były ze 3-4 odmiany tylko...

pozdrawiam!!

Udany wypoczynek macie, też już bym chciała .

Aniu - szybko przyjdzie i niestety szybko minie... nie wiem jakim cudem tak śmignęły te 2 tygodnie...
Ale najgorsze jest to że sierpień za pasem, a potem i on minie i ZIMA no dobra, najpierw jeszcze pogoda pod psem że się nie będzie dało wyjść buu nie lubię...

Właśnie pieczemy z Teściową chleb w piecu chlebowym, i przy okazji drożdżówki - z jagodami, serem i makiem Fotki robię dla Was i wrzucę jak wrócimy - czyli już za 2 dni niestety

Pogoda do bani, więc mi się chce już do domu... jeszcze tylko 2 dni!

No nie ma dziwne Karolciu! A komu by się chciało wracać!!
Uwielbiam drożdżówki z jagodami

Celinko - pyszne były, potwierdzam. A jeszcze lepsze z porzeczkami czarnymi (kwaśne porzeczki i słodka kruszonka na wierzchu - mniam!)

Już jesteśmy w domu. Duszno, reku nie chodziła od 2 tygodni. Ale już się wywietrzyło.

Trawa po pas. Groszek zielony ma mączniaka. Ogórki i fasolkę wzdłuż podjazdu zaatakował chyba jakiś grzyb, żółkną im liście. Kupiłam Talstar, więc będę psikać... chociaż ogórki to chyba za późno

Ogarnęłam trochę warzywnik (częściowo), żywopłocik kiedyś-bukszpanowy - chwastów 5 wiaderek. Zebrałam fasolkę, cukinie, mega ogórki, miseczkę poziomek i trochę mniej borówek amerykańskich. Morwa mocno bujnęła. A limelajtki mnie zaskoczyły!! Podsypałam je przed wyjazdem kurzym nawozem i są mega wielkie!! Za rok będą kwitły, muszą
Rudbekie, jeżówki cudnie kwitną, cała rabata bzyczy przed domem
Musiała znów być zawierucha, bo kolejna gałąź brzoskwini złamana Z owocami na niej, niestety

2 pierwsze śliwki śliwy japońskiej Shiro zjedzone Mniam! Taki badylek, a 2 mega śliwki na nas czekały Żurawinki będą niedługo
Groszek zielony - resztki, badyle porażone mączniakiem - wyrwę chyba? Liczyłam że będę miała nasiona, ale nie mogę chyba zostawić rosnących roślin z TAKIM nalotem??

Idę puścić pranie. Najgorsze że jutro poniedziałek, PRACUJĄCY!! I zero urlopu do końca roku, buu

Karolina,ciężko wrócić po urlopie do pracy Moje ogórki tez żółkną.To przez te deszcze,mączniak nie daje za wygraną.Fajnie tak widzieć po powrocie jak wszystko urosło,na co dzień tego się nie zauważa.

Wstawiaj fotki z urlopu. Przypomnisz sobie miłe chwile.

Pierwsze fotki - narobiliśmy ponad 300 w te 2 tygodnie

Przygotowanie paliwa do pieca:


M miesza ciasto (z 10 kg mąki)


Młoda prezentuje wyrośnięte chleby:


Zbliżenie:


Do pieca:


Gotowe:





Dobranoc!

popcarol napisał(a)

Aniu - szybko przyjdzie i niestety szybko minie... nie wiem jakim cudem tak śmignęły te 2 tygodnie...
Ale najgorsze jest to że sierpień za pasem, a potem i on minie i ZIMA no dobra, najpierw jeszcze pogoda pod psem że się nie będzie dało wyjść buu nie lubię...

Ojej, ktoś tu zimę przywołuje? Trzeba myśleć pozytywnie A więc...
lipiec jeszcze nie minął, jeszcze cały sierpień i ciepły wrzesień, złoty październik... o jak daleko jeszcze do zimy...

O, i fotki z urlopu pieczenie chleba zawsze wprawia w dobry humor, bo robi się swojsko i domowo...