Ale się wnerwiłam, aż mi auto (poobijane przez matoła!) zgasło na skrzyżowaniu!
Poddaję się. Dobrze że jutro jest nowy dzień! A netto i pana od ksero będę omijać szerokim łukiem!
Czasami też zadaję sobie to pytanie Szczerze? Odczuwam ogólne zdziczenie obyczajów, ludzie są coraz bardziej agresywni, niehonorowi, bezczelni. Co więcej, na legalu uczy się ich mechanizmów takich zachowań. To się nazywa 'asertywność', 'umiejętność negocjacji', 'odporność psychiczna'. Ta pani z Netto nie jest tam po to, żeby Tobie pomóc. Ona jest przeszkolona jak postępować ze zdenerwowanym klientem aby się wygadał, ale nic nie wskórał. Natomiast pan z ksero pewnie, jak wielu rodaków, ledwo wiąże koniec z końcem i orze jak może. Inna sprawa, że teraz niestety jest mnóstwo ludzi, którzy bez szczególnego powodu utopią człowieka w łyżce wody. A jak człowiek dostaje raz, drugi po d..., od bliźniego, ale też od urzędników, od państwa, to zaczyna gorzknieć, obrastać pancerzykiem, atakować zanim zostanie zaatakowany. Mówiąc krótko, panoszy się zwykłe chamstwo i nie, nie zawsze tak było.
Pocieszeniem jest to, że w tych trudnych dla moralności czasach i też chyba trudnym, nerwowym okresie dla naszego kraju, w czasie ogromnych podziałów moralnych, poglądowych, społecznych, dobrzy ludzie zaczynają się powoli odnajdywać. Łączyć w grupy, na przykład pod pretekstem hobby ogrodniczego, wspierać. Właśnie teraz potrzebna jest bezinteresowność, dobroć, wiara, uśmiech i z radością widzę, że to wciąż jest, istnieje, a co odważniejsi nawet to manifestują
Poza tym, Karola, mieliście ciężkie dni, może w innym czasie olałabyś te 9 zł i bezczelną babę, a tak organizm szuka ujścia dla emocji, właśnie w takich codziennych, drobnych sprawach. Weź kochana głęboki oddech, gorącą kąpiel przy świeczkach i kieliszek dobrego winka A dla relaksu polecam rozpieczętowanie katalogów zszp, miały być na zimę, a w końcu mamy śnieg za oknem
Dzięki, Dziewczyny! Mam nadzieję jutro zapomnę, ale nie podoba mi się to
Jutro pojadę do tego netto i tak mam po drodze, jak mi nie odda baba (pewnie kolejna, kolejnej będę musiała tłumaczyć...) różnicy to oddam storczyka - teraz na niego będę patrzeć i mnie krew będzie zalewać
Miałam wcale dzisiaj nie jechać, masz rację Agatko, ale Młoda chciała kolorowankę a tam mają wybór, a i tak mam po drodze... ech.. Agatko katalog róż odpieczętowany i przeczytany (sprawdzałam róże zanim je kupiłam), to samo ten drugi. W końcu śnieg już od paru dni, więc ten ogólny roślin też zaczęłam
Czytam więc!
A kąpiel była w sobotę, z M i Młodą w domu nie jest to częsta przyjemność... prysznic musi wystarczyć na jakiś czas
Dzięki że jesteście
Mogę się wygadać (wypisać?), M mówi że żyję w swoim świecie i ceny już od dawna są chore... ale 1 zł za stronę wydruku - bez szaleństw? Pracowałam na uczelni w punkcie ksero w wolnym czasie - kiedyś i to mogło kosztować 10-20 groszy, nie więcej! 100% podwyżki w 10 lat? (możliwe
Karola- spokojnie wszystko się ułoży, tyle spraw naraz sama bym się denerwowała
A żeby Ci humor polepszyć to czytałam u Irenki że śnieg sprzedajesz....ja zamawiam tonę białego puchu....bo u mnie już topnieje Tylko jak z transportem,hmmmmm
Ten temat róż widzę że masz rozpracowany. Dla mnie nadal czarna magia temat na długie zimowe wieczory.
O rany, Karolcia... ale trafiłam do Ciebie akurat na jakąś nerwówę... Też miałabym do opowiedzenia parę (mało)śmiesznych dykteryjek, ale z dziedziny funkcjonowania obecnej Służby Zdrowia... Trzeba być bardzo zdrowym, żeby chorować...
Hi hi... lubię Twoje teksty... Jak Ty się ślicznie wkurzasz!!! Wygadaj się, wygadaj, ja jestem pełna zrozumienia... I też ponoć żyję w swoim świecie... I tez wiadomo, kto to mówi...
Ściskam Cię mocno!
U mnie śnieg też - powoli - ale jednak topnieje! Jupi! Może jeszcze posadzę te cebulki Jest plus 1
Ze służbą zdrowia wolę tematu nie poruszać; wypadałoby się zabrać na poważnie za te moje stawy...
Miłego wieczoru! M puścił jakiś thriller, chyba idę spać
Jest takie jedno dobre powiedzenie, które warto sobie w takich sytuacjach wypowiedzieć:
"Jestem kwiatem lotosu na oceanie spokoju." A potem już ze spokojem iść ,,mordować"
A doświadczenie ze sklepów mam następujące - Ci ludzie z którymi mają kontakt klienci to zazwyczaj ,,płotki" wystawione właśnie po to, żeby można się było na nich pozłościć, że nic nie są w stanie wskórać, a nie są w stanie, bo za to odpowiadają ,,kierowniczki". W związku z tym zazwyczaj nawet nie warto tracić czasu i od razu prosić o kierownika/wniczkę.
Mam szalonego znajomego, który przy reklamacji jakiegoś sprzętu elektronicznego w dużej sieci, czekając aż ekspedient powróci, zajrzał z ciekawości na monitor firmowy z którego korzystają pracownicy sieci... jakie było jego zdumienie, gdy zobaczył tam w punktach (!) instrukcję typu (przytaczam ,,na oko"):
- standardowa reklamacja 1 miesiąc
- jeśli klient awanturuje się, zrobić/powiedzieć to i to + reklamacja 2 tygodnie
- jesli klient awanturuje się, dyskutuje z kierownikiem i np. ma podawać do rzecznika praw konsumenckich zrobić/powiedzieć to i to + reklamacja kilka dni.
Bez komentarza - to nie pracownicy często są winni takim idiotycznym procedurom, ale kierownictwo wielkich ,,molochów", które takie procedury ustala w sklepie.
A na pozytywne zakończenie - znajoma mawia: zawsze gdy np. policjant podchodzi do mnie by wlepić mandat, wyobrażam sobie, że jest ubrany w białe zwiewne szaty - od razu lepiej mi się z nim rozmawia
____________________
Tutaj piszę bloga: ZielenDoKwadrat.pl
A tutaj walczę z własnymi ogrodami :) MIKRO ogród 2.0 stary wątek tu: MIKRO ogród 1.0