Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Owocowo-warzywno-ozdobny bałagan - czyli o tym jak wcisnąć kolejną roślinkę do mojego ogródka

Owocowo-warzywno-ozdobny bałagan - czyli o tym jak wcisnąć kolejną roślinkę do mojego ogródka

agata_chrosc... 15:47, 05 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
hosta super.Oby więcej takich niespodzianek. O dwujęzycznych dzieciach to ja też chętnie podyskutuję Od soboty moje holenderskojęzyczne dziecko idzie do polskiej szkoły. Moze tam ją przekabacą bo moje wysiłki lingwistyczne w zasadzie bagatelizuje. No może ostatnio jakby nieco więcej po polsku, ale ciągle za mało. Ciekawa jestem jak to się zmieni w związku z tą polską szkołą. No chyba, że postanowi pochorowac, bo właśnie od przedwczoraj ma goraczkę,leży w łóżku i powtarza co jakiś czas "jestem chora" - po holendersku oczywiście. Ale jak jej pytam jak sie czuje to mowi po polsku - niedobrze. Pozdrawiam Karola
____________________
ogród w Holandi
popcorn 15:51, 05 gru 2012


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Hej Agatko,
no, Ty masz wyzwanie Mam kuzynkę (w zasadzie ciocię??) w Londynie, ma dwójkę dzieci i bardzo słabo mówią po polsku. Dużo rozumieją, Kaśka do nich po polsku mówi, ale one mówią niechętnie... tak to już chyba jest, całe otoczenie po holendersku w Twoim przypadku, więc trudno się dziwić...

A w polskiej szkole uczą po polsku? Czy jest język polski - z historią powiedzmy, a reszta po holendersku?
pozdrawiam!!
____________________
Mój nowy ogródek
agata_chrosc... 16:02, 05 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
To jest taka szkółka, cos dodatkowego poza normalną szkoła , do której chodzi juz 2 miesiące - tutaj dzieci idą do szkoły jak skończą 4 lata! A w Polsce walka żeby poszły jak skończą 6. Przyznam, że tego nie rozumiem. Może ktoś przystępnie może wyjaśnić o co chodzi z tymi protestami?
W każdym razie w tej polskiej szkółce rozmawia sie po polsku, jest trochę historii, trochę literatury, rózne polskie zwyczaje i tradycje i takie tam. Mnie chodzi głownie o to, żeby przebywała z innymi osobami mówiącymi po polsku, a nie tylko ze mną. Może ją to przekona, że polski język może mieć nieco szersze zastosowanie niz do tej pory sądziła
____________________
ogród w Holandi
popcorn 18:33, 05 gru 2012


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Hej Agato!
to fajne miejsce musi być! Super - wszyscy będą mówić po polsku, przełamie się i będzie rozmawiać


Z tą walką i protestami chodzi o to, że:
-większość szkół nie jest przygotowana na przyjście maluchów (sanitariaty dla dorosłych, włączniki światła na wysokości, umywalki)
-w większości brak wyżywienia (kanapki w kieszeń)
-chętnych 6latków jest za mało, więc uczą się razem z 7latkami które więcej umieją
-nauczyciele sobie nie radzą - podstawa programowa niby się zmieniła, ale znaleźć czas i dla 7latków w tej samej klasie i dla 6latków które wymagają większej pomocy nie jest łatwo
-w pierwszej klasie od razu jest pisanie i nauka czytania, 6latki wolniej łapią (oczywiście upraszczam) i się zniechęcają...
Pewnie upraszczam i sporej ilości problemów nie poruszyłam, ale powyższe przychodzą mi do głowy...

Sama miałam zamiar puścić Młodą w wieku 6 lat, jest ze stycznia, więc nawet gdyby nie było szkoły dla 6latków, to przechodziłaby badania psychologiczne i pewnie by sobie poradziła. Ale synek sąsiadów i córka mojej znajomej są z tego samego rocznika, znają się i pójdą razem do jednej klasy w naszej podstawówce. Gdybym puściła Młodą wcześniej, byłaby w klasie sama, z samymi obcymi dziećmi (do przedszkola wożę ją teraz na drugi koniec miasta, podstawówkę mamy na naszej ulicy). Zresztą przedszkole to wygodniejsza instytucja - w wakacje jeśli nie nasze to inne przedszkole ma dyżur i dziecko może chodzić okrągły rok jakby trzeba było. No i Młoda jest w przedszkolu 9h dziennie, a zajęcia w szkole trwają 4-5h. Wolę żeby miała opiekę i zorganizowane zajęcia przez ten czas, niż siedziała sama 4h na świetlicy...

pozdrawiam!
____________________
Mój nowy ogródek
monteverde 18:46, 05 gru 2012


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Karola to bardzo prawidłowe myślenie, mądra matka z Ciebie
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
kasik778 18:58, 05 gru 2012


Dołączył: 24 lip 2012
Posty: 2376
Poczytałam na temat 6-latków i potwierdzam, że niestety polskie szkoły do tego nie są kompletnie przygotowane, w holenderskich czy angielskich szkołach jest zupełnie inaczej...

przedszkole to jednak dla dziecka mniej stresująca instytucja, mają dyżury w wakacje, więc pracujący rodzice nie muszą się głowić jak zapewnić dzieciom rozrywkę przez dwa miesiące...

pozdrawiam
____________________
popcorn 19:20, 05 gru 2012


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Hej Aniu - dziękuję... zobaczymy co z tego mojego Dziecia wyrośnie
Kasiu - u nas szkoła to siedzenia wielogodzinne w niewygodnych ławkach i wkuwanie różności, które potem niespecjalnie są potrzebne w życiu... zaryzykuję twierdzenie że w sumie WCALE niepotrzebne... nic nie pamiętam z historii np... ciekawe czy to się kiedyś zmieni?

Zastanawiałam się chwilę nad tym jeszcze... myślę że u nas jest opór z posyłaniem dzieci wcześniej do szkoły, bo w obliczu wyścigu szczurów i bezrobocia rodzice wolą mieć większe szanse na dobrego pierwszaka 7latka niż tylko przeciętnego lub słabego pierwszaka 6latka... ja też...

____________________
Mój nowy ogródek
ell 19:30, 05 gru 2012


Dołączył: 28 kwi 2011
Posty: 4333
Zaglądam i pozdrawiam
____________________
Ela - Ogródek na chabrowym wzgórzu
agniecha973 19:42, 05 gru 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Pewnie się narażę wielu osobom, ale ja jestem przeciwko zbyt wczesnemu "puszczaniu" dziecka w świat rówieśników. Nie posyłałam dzieci do przedszkola (ale oczywiście miałam taką możliwość, bo pracuję po południu i rozumiem, że w większości przypadków przedszkole jest nieuniknione), bo wierzę w to, że więcej korzyści przyniesie mu przebywanie w rodzinie, wśród starszych, młodszych i średnich. Myślę, że to bardziej naturalne niż zbiór 20 osób w tym samym wieku kopiujących swoje zachowania. Nie przemawiają do mnie argumenty typu - samodzielność, uspołecznianie itp. W domu też się tego nauczy, a można się sobą choć w dzieciństwie nacieszyć, bo potem rówieśnicy zaczynają odgrywać większą rolę i dzieci zaczynają mieć mniej czasu dla rodziców. A później idą w świat...
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
popcorn 20:38, 05 gru 2012


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Hej Elu! Zapraszam!
Agnieszko - rozumiem Twój punkt widzenia. I popieram - sama idea dzielenia dzieci rocznikami jest zła. Na pewno więcej by się nauczyły (empatii, zrozumienia, współdziałania w grupie) gdyby "klasy" były przekrojowe, powiedzmy dzieci 4-5-6 letnich itp. Starsze pomagałyby młodszym, młodsze uczyłyby się od starszych... ale tak nie jest. Nie w Polsce.
I cieszę się, że Młoda poszła do żłobka (prywatnego, ale jednak) jak miała 5,5 mca. Ja -o zdrowych zmysłach jeszcze - bo myślałam że sama w mieszkaniu z nią oszaleję, wróciłam do pracy. A ona bezstresowo - za mała była, nie zdawała sobie sprawy - weszła w rytm codzienny, który trwa poprzez żłobek, przedszkole, szkołę, pracę... rano wstajemy i idziemy gdzieś gdzie nie ma rodziców i są inni ludzie i zorganizowany czas, wieczorem i w weekendy odpoczywamy wśród rodziny...Pozdrawiam serdecznie!
____________________
Mój nowy ogródek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies