Elu - dzięki! Na pewno nie zapomnimy robić zdjęć
Bożenko jak będę miała chwilę poczytam jak się to robi, a potem już podpytam Ciebie praktyka
Renatko - cieszę się, będzie co podziwiać

Kurki może mi Kasia odsprzeda, opowiadała że co chwilę ma małe kurczaki

Dżdż też u mnie bywają, ale nie wiem jaki gatunek (dendrobena?); te zamówione to kalifornijskie, pewnie robią to co nasze, ale może szybciej?? hmm...
Czytam sobie te angielskie książki. Stwierdzam że jesteśmy 100 lat za Murzynami jeśli chodzi o ogrody... np jedna - wydana w 1997 roku, i informacja o specjalnych kompostownikach kanadyjskich, które są dostępne w handlu i w których hoduje się te dżdżownice i odzyskuje nie tylko kompost, ale też humus... ech, kiedy to u nas będzie dostępne??
dobrej nocy!