Odtrawnikowałam kawałek pod hosty, z tej okazji wykąpałam się właśnie drugi raz w dni dzisiejszym

Praca w słońcu jest dla masochistów, poczekam aż trochę zelżeje z sadzeniem...

Spaliłam nawozem moją anabelkę
Wykopałam ją i obmyłam bryłę, ale dzisiaj wygląda jeszcze gorzej - to wczorajsze fotki...
i 2 małe bukszpaniki z obwódki jakieś skapcaniałe, pewnie akurat w tym miejscu jakoś więcej mi się sypnęło...

koniec nawozów w proszku, będę rozpuszczać i podlewać - wtedy przynajmniej trzymam się sposobu stosowania... ale jak tu podlewać nawozem w takie deszcze jak ostatnio? ech...
sąsiedzi koszą trawnik mimo niedzieli, ja też nie mam oporów i latam z łopatką

przynajmniej nie hałasuję