Na odtrawnikowanym kawałku, który czeka do sierpnia na przesadzenie borówek amerykańskich, posiałam warzywka. Sałatę, rzodkiewkę, portulakę warzywną, szpinak nowozelandzki i ogórki

może jeszcze coś wyrośnie? Nawet we wrześniu mogę tam posadzić borówki, jak już zbierzemy to co wyrośnie

W międzyczasie popadało trochę, pogrzmiało gdzieś na horyzoncie.
Wczoraj rano na targu zdobyłam wizytówkę pana który ma cisy hicksii, ok 60 cm ale chude patyki, po 10 zł. Kupowałam takie rok temu w Leclerku, w tym roku nawet nie wiem czy tam mieli? Płaciłam wtedy nieco ponad 4 zł/sztukę... zobaczymy. Przydałoby mi się ze 30 takich na żywopłot przy chodniku. Muszę się w końcu porozumieć z gościem od działki, kiedy ją będziemy mogli kupić, to bym sobie już te cisy które przetrwały (chyba 12 szt?) przesadziła na nową działkę, za szpaler z róży pomarszczonej.
Po drodze do Teściów zatrzymaliśmy się też w fajnej szkółce w Łasku, właścicielką której jest fajna dziewczyna ciut starsza ode mnie, zapaleniec

I ma zabiedzonego, ale jednak buka purple fountain. W sobotę przyszłą przywiozę jej trochę roślin na zamianę, więc może dostanę buka za friko.

Mam parę roślin z którymi nie wiem co począć, w doniczkach - jodłę kaukaską, karłowe sosny pumilo, kalinę na pniu, żółte cuprysy Lawsona, tawułę... akurat

Mój M na mnie dziwnie popatrzył, cieszyłam się jakbym wygrała los na loterii

Ta dziewczyna ma spore cisy, ładnie rozkrzewione ok 120 cm wysokości, po 35 zł. Ale David, czyli kolumnowe. Ma mi przywieźć Hicksii albo Hilli tej wielkości, ze 20 szt... dlatego nie zamawiam tych mniejszych i chudych, bo wolałabym mieć od razu duże i wypasione