Ela, mam tylko fioletową, jak spotkam pewnie dokupię białą i różową na szczęście u nas nie ma, bo nie mam gdzie wcisnąć.
Szałwię omszoną można rozmnożyć przez podział kęp, no i zimą wysiałam 2 opakowania nasion, roślinki coraz większe, więc szałwii trochę będę miała. Krysiu, nie pamiętam czy Ci dawałam? hmm... pozdrawiam!! Gabrysiu - dziękuję, jeszcze 5 w doniczkach zostało, poczekam z posadzeniem aż będę miała gdzie umieścić te przyjmujące się, wielkie. Chyba że duże doniczki kupię... ale czy jest sens?
Kasiu, a czym się to pryska? Mam Mospilan, może być? ech..
dzięki!
Wczoraj wieczorem była u mnie Małgosia, odebrała swoje hosty (zamawiała razem ze mną) i dostała 1 mała ode mnie. Porozmawiałyśmy chwilę, ale deszcz nas przegonił... dzisiaj szaro, ale chociaż nie pada W pracy jakoś luźniej, uff, po ostatnim tygodniu mam wyrzuty sumienia że tak mało M się ze mnie śmieje - jak za dużo narzekam że się nie wyrabiam i mam dość, jak za mało martwię się że niepotrzebna jestem... a różnie jest
Jeśli nie będzie padać opryskam róże mospilanem - przeczytałam że na wszelkie robactwo działa, więc i na skoczka i na te dziwne wygryzające dziury w liściach...
Ewa nie wiedziałam że istnieja szałwie w białym kolorze, to też sobie poszukam i kupie. U mnie są w ciemnogranatowym i w fioletowym takie jak u Karoliny. Moje tez zaczynaja kwitnąc, sa małe bo kupione w tym roku, sadziłam po dwie sadzonki razem żeby szybciej zawiązały sie takie "kupki" kwitnące. Bardzo mi sie podobaja.
Byłam wczoraj u Karoliny i rzeczywiście wszystko u niej rośnie że hej, gęsto jest ale rosliny ma imponujące. melduje,że cisy juz posadziła ... tak mysłałam, że takie łądne to od razu je posadzi..
Karolinko podpytaj naszej Anity z Ogródka Anity - ona tez ma dużą wiedze o różach i świetnie jej sie udają, pamietam że pisała czym pryska na te skoczki.
Za hosty nie dziekuje jeszcze raz .... bo sie nie przyjmą... Póki co stoją na tarasie i moknąc czekają na posadzenie z mnóstwem innych roslin....Może dziś znów popchne robote troche do przodu, choc teraz znów pada.....
Małgosiu, no pogoda nie rozpieszcza... popryskam mospilanem, ale musi trochę obeschnąć... i poszukam czy sa jakieś specjalne środki na skoczki? Spytam Anity, dzięki za podpowiedz!
Małgosiu szałwia stosunkowo szybko rośnie, patrze na te moje ubiegłoroczne i nie mogę uwierzyć ze tak urosły (a ich nie sypałam niczym
Cisy udane i dorodne. Niech rosną zdrowo! Ja się boję z nawozami - raz sypnęłam azofoską na floksy / koło floksów (było po floksach). A teraz to tylko różanecznikom daję nawozy mineralne, reszta na organicznych.