Z daturą rzeczywiście jest trochę problemu z przetransporowaniem jej do miejsca, w którym zimuje. Najpierw trzeba ją wytargać z ziemi i upchać do jakiejś donicy, znacznie poobcinać te grubaśne gałęzie, żeby się przez drzwi przepchała no i nadźwigać się trochę.

Sylwio Ale świetne te zdjęcia,pierwsze moje skojarzenie to- świeżość

Krokusy super wystają z trawnika i to słoneczko i kropka !!!

Przyszłam się przywitać,dzień dobry śmigam ,bo dzisiaj trochę roboty mam w chałupie.Pozdrawiam

Sylwio .Wróciłam do Ciebie, nie dają mi spokoju te krokusy na trawniku.Wytłumacz mi proszę..po kolei..sadzisz na jesieni,potem przychodzi wiosna ,one łebki wystawiają,a trawnik np.jeszcze nie wygrabiony z filcu po zimie.i co wtedy?jak w tedy z nim postępujesz i kiedy go kosisz? jak i czym nawozisz krokusiki,? na jakiej powierzchni masz obsadzony krokusami?A jak trawa mocno zarośnie to one sie bez problemu przebijają przez nią?Może moje pytania z tych nie najmądrzejszych,ale mojemu M.zrobiłabym taką niespodziankę ,bo on lubi krokusy i dzielnie mi sekunduje w moich "robotach ziemnych")

Witaj Celinko. Odnośnie korkusów to już odpowiadam:
- sadziłam je na jesień - październik,
- trawnika jeszcze nie wygrabiłam po ziemie (co zresztą widać na fotkach), a przy grabieniu ominę to miejsce i tylko wyzbieram ręcznie jakieś gałązki czy liście,
- niczym nie nawoże krokusików,
- powierzchnia obsadzenia jest niewielka
- przy pierwszych koszeniach będe mijała to miejsce, aż listki krokusów uschną
- przebicie się przez trawnik nie sprawia im żadnych problemów

Znalazłam fotkę z jesieni przed posadzeniem krokusów.
Rozsypałam na trawie i tam gdzie spadły to wsadziłam



Ciekawe kiedy zakwitną krokusy

Sylwia, alez bedzie kwitnacy dywan

Sylwio,dziękuję bardzo.Czyli to Twoja pierwsza wiosenka z nimi Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądać.Koniecznie wstaw fotki.Trochę sie zastanawiam nad koszeniem ,do czasu zeschnięcia listków.Może to być niezła zabawaPozdrawiam

W tamtym roku też miałam w ty miejscu krokusy, ale właśnie zostały skoszone zanim całkiem uschły liście (syn kosił i zapomniałam mu powiedzieć, żeby minął to miejsce), więc dosadziłam na jesień na wszelki wypadek

U mnie nie wyszły na drugi rok te, które skosiliśmy za szybko. Miałam 3 kępki przez 2 lata, a w tamtym roku już 2. Chyba potrzebują tych liści, bo jak czytałam krokusy co roku tworzą nowe cebulki, a stare obumierają.