agniecha973 napisał(a)

Ach zazdroszczę tej odległości do morza...
Co do dojazdu nad Bałtyk, to rzeczywiście teraz jedzie się super. My mamy w linii prostej, więc 6-7 godz. spokojnym tempem i jesteśmy nad morzem. Także kto wie, kto wie Jolu.

Na to: kto wie, kto wie, banana wyprodukowałam

Ja na zaproszenie też

Burza i deszcz od 6-ej.
Powietrze pięknie schłodzone i ten spokojny deszczyk przynoszący ukojenie roslinkom

Jolu rzuć deszczyku w naszą stronę bo nie idzie żyć. Sahara jest. Pozdrawiam z rana.

Ale sprawiedliwość! Ja też chcę trochę.

Zbyszku, Agnieszko, u mnie schlodzilo powietrze do 20 stopni. Uwalniam mój deszczyk, niech poleci w Waszą stronę i też przyniesie ulgę

Dobrze,że się przymówiłam o deszcz. Może i do mnie dojdzie? Jakieś coś ciemne od zachodu ku mnie się zbliża. O ile mnie wzrok nie myli. Ale póki co jest chyba w Stargardzie?

No niestety, do mnie deszcz nie dotarł. A jak Tobie minął dzień? Musiałaś chyba do kuchni się skryć przed upałem?
Macham wieczorową porą.

Haniu, wczoraj miałam bardzo przyjemny dzień. Koleżanka zabrała mnie do siebie. Mieszka w pięknym domu z ogrodem.
Przyjechała po mnie i spędziliśmy miły czas na pogaduszkach i nie tylko. Bo przygotowała też ucztę dla ciała - uciekła przepiórki. Do tego szparagi, fasolka, mlode ziemniaczki, ....
Ale i tak najważniejsze było gadanie i kolejny bó brzucha od śmiechu.
Z tego wszystkiego, to nawet mniej bolało zdarte kolano po upadku i obite ciało
No i zobaczyłam jak ładnie rosną na jej warzywniaku podarowane przeze mnie jakiś czas temp pomidorki.
A dzisiaj może Marek zabierze mnie na działkę ....

Cieszę się, Jolu , że miałaś udany wyskok. I dziś tez takiego życzę, oby pogoda sprzyjała. Ja się zastanawiam czy wyruszać w plener. Najgorsze to dojście. W pełnym słońcu.
W ogrodzie zawsze można znaleźć zacienienie i miskę z wodą na chłodzenie stóp.
Niech się wstępne plany zrealizują. Zatem do wieczora.