Ciekawe, czy ten piękny pąk ma świadomość, ze zamyka sezon kwitnienia róż?



Bratki kwitną jeszcze licznie, ale ten wtulił się w bukszpana jakby przeczuwając nadchodzące chłody

jak jeszcze kolorowo !
podobają mi się te czerwienie z żółtym się przeplatają, tak jak lubię.... jesień piękna , złota , cudna u Ciebie Jolu !

To kolejne kwitnienie róży "New Down"? bo jest różą z tych, która powtarza swoje kwitnienie . Proponuję zerwać do wazonu

Pozdrawiam,
Wojtek - LM

Już przyleciałam . Pięknie kolorowo u ciebie. Chryzantema piękna.
Oj, kusi mnie coraz bardziej ta New Dawn

Ta czarna odslona jezówki, jak dla mnie bomba!!!
Super masz Jolu, u mnie tyle strat bylo po przymrozkach....u Ciebie prawie lato.....i nawet bardziej kolorowo, tylko te kolory zgaszone, ale piekniasto!!!

Joku napisał(a)

Już przyleciałam . Pięknie kolorowo u ciebie. Chryzantema piękna.
Oj, kusi mnie coraz bardziej ta New Dawn

Chryzantem miałam poprzednie lata kilka, w różnych kolorach, ale tylko ta jedna się ostała. Już się nawet bałam, że nie zdąży zakwitnąć, ale pogoda okazała się łaskawa (nie tylko dla niej)

Jeśli chodzi o New Down to kwitnie praktycznie całe lato, aż do późnej jesieni, jak widać.Ma tylko jedną wadę, że szybko przekwita i jej płatki śmiecą pod krzewem. Ale Ty mając ją koło domu jesteś w stanie obcinać przekwitające kwiaty, aby do tego nie dopuścić.

tyna napisał(a)

Ta czarna odslona jezówki, jak dla mnie bomba!!!
Super masz Jolu, u mnie tyle strat bylo po przymrozkach....u Ciebie prawie lato.....i nawet bardziej kolorowo, tylko te kolory zgaszone, ale piekniasto!!!

Tynko, nie wiem ile szkód będę miała po zimie, bo nie wszystko jestem w stanie zabezpieczyć i doglądać na odległość. Postanowiłam zastosować zimny wychów i niech rośliny walczą ..
Żałuję tylko o tej porze, ze nie widać moich roślinek przez okno jak u Was ... ale dobrze, że w ogóle je mam

Oj tak Jolu!Dobrze ,że mamy jeszcze taką możliwość,że od czasu do czasu mamy szansę porządzić w ogrodzie.Ale gdzie czas na leżakowanie,jak człowiek do ogrodu jak po ogień wpada.

Dobrze was rozumiem. Przypomniały mi się moje podróże z zachodu na wschód. Chyba miałam gorzej, bo znacznie dalej i bywałam rzadziej Jak przyjeżdżałam do L. nie wiedziałam gdzie najpierw ręce wsadzić.
New Dawn próbowałam przed laty hodować na balkonie, w czasach gdy mieszkałam na wsi. Nie było wtedy ani takich mieszanek ziemi ani takich nawozów jak teraz. Efekt był mizerny. Róża w końcu trafiła do ogrodu kuzynki, ale też super efektu nie było. Wcale mi się wtedy nie podobała. A teraz czytam że to taka wdzięczna i ładna róża.

pięknie Jolu a ja proponuję,żeby róż już nie zrywać, bo to je pobudza do wypuszczania nowych pędów , które mogą zmarznąć, a tak róża będzie miała sygnał aby przejść w stan spoczynku