Właśnie dla wnuczków... też miałam w planie nie ubierać ale córka mówi jak to bez choinki? wnuki ją poparły i tak człowiek ulega...

jotka napisał(a)

A ja dzisiaj wraz z M. stoczyłam walkę z choinką (czy jeszcze ta nazwa przystoi?) Robiła nam na złość ile mogła - zrzucała bombki i ozdoby z łysych gałązek, kłuła resztkami igiełek w najczulsze miejsca, nie chciała oddać sznurów światełek plącząc je niemiłosiernie, a na koniec zostawiła morze łez (chciałam powiedzieć igiełek)



M. burknął nawet pod nosem: nigdy więcej choinki, ale do grudnia pewnie zmieni zdanie

A pokój jaki duży się znowu zrobił

Jolu, to na złość było??? A to mnie zdziwiłaś, bo moja też tak robiła, ale ja myślałam, że skoro bombki spadają to znaczy, że dojrzały i trzeba pozbierać. A jak igiełki zgubiła, to tym bardziej pomyślałam, że już jesień choinki i się jej pozbyłam. Teraz już czekam na wiosnę choinek w ogródku. Ale moja skubana też światełek nie chciała oddać! Źle tą jędzę oceniłam.

A moja stoi w kącie,lampkami mruga i udaje ,że igiełki trzyma mocno.Ale w poniedziałek........eksmisja na bruk! I to dosłownie! Coś jak z fortepianem Chopina było.......

Jolu tawułki muszę mieć i mam miejsce cieniste . A co do choinek . Kilka dobrych lat mieliśmy żywą (świerki a w tamtym roku tuja smaragd ). W tym roku jeszcze stoi sztuczna i Krysia nie da jej dotknąć do 2.02. Dochodzę do wniosku że nie ma to jak sztuczna i basta.

zbigniew_gazda napisał(a)

Jolu tawułki muszę mieć i mam miejsce cieniste . A co do choinek . Kilka dobrych lat mieliśmy żywą (świerki a w tamtym roku tuja smaragd ). W tym roku jeszcze stoi sztuczna i Krysia nie da jej dotknąć do 2.02. Dochodzę do wniosku że nie ma to jak sztuczna i basta.

Nie ma to jak żywa Zbysiu, sztuczna bez tego wyjątkowego świątecznego zapachu.
Jolu, śliczne masz tawułki, a winko kusi mimo że dziś nie pijątek. Miłej niedzieli życzę.

No właśnie, nie ma jak żywa i basta!

Ale wygoda też się liczy!Mam na myśli to sprzątanie pod iglakiem.Gdyby nie wnuki, to bym tylko gałązki wstawiała!

Jola, MAM. Małżonek właśnie wrócił, mniejsza wersja, bo kwiatek na każdy tydzień, ale też piękniasty. Ale się cieszę, bo dostałam coś jeszcze...

A wiecie, że moja na koniec jeszcze zapachniała
I na pamiątkę wspólnie spędzonych miłych chwil mojemu M. na kurtce żywice zostawiła
No i ja mam teraz się tej plamy pozbyć... Ratujcie, powiedzcie jak ?????
Bo ja pomyślałam o ... nożyczkach Znacie inne mniej inwazyjne sposoby ???

Aniu, ja nie tylko dla wnuków, ale i dla siebie Tyle lat na świecie żyję i zawsze była prawdziwa

Haniu, moja nie na bruk, a na trawnik pod balkonem, a potem została zawleczona do śmietnika ...

Zbyszku my czasami i naturalną do 2.02 trzymamy, ale ta posunęła sie szybko i bez botoksu by się nie utrzymała

Aldonko, żywa, żywa póki żyję A winko zaraz wyciagnę i pogadamy

Agnieszko po zachowaniu należy sądzić, że żywa i ...bestia

Gabrysiu, Skoro dziś sobota i kwiatek od Joli już był -wstawiaj u siebie niedzielnego.Ciekawa jestem co jeszcze dostałaś?Lecę do Ciebie zobaczyć,może się pochwalisz?