Marzec zakończył się dla mnie źle
Przesyłam L4 jako usprawiedliwienie braku karteczek kalendarzowych...Uzupełnię jak tylko stan zdrowia pozwoli. Do dziś nie wiedziałam nawet co za moim oknem, ale dziś rano wyjrzałam i ...zima trzyma

ps. nie mam zakazu odwiedzin, nie zarażam, więc jeśli ktoś ma czas i ochotę zapraszam

Coś te moje sąsiadki zlewa i prawa na koniec zimy osłabły?
Zdrowia życzę i wystawiajcie buźki do słońca, chociaż przez szybkę. Jedna pies jest najlepszym sposobem na kondychę.

Jolu, słońce co raz wyżej, roztopi te zwały śniegowe, i my zwarte i gotowe na rabatki pomkniemy! No może nie jak rącze koniki, ale i żółwim krokiem do celu dojść można!
Tulam, hanusiam i trzymaj się kochana!

Wprawdzie nie widzę druku L4 ale wierzę na słowo Jolu. W naszym zakątku deszczyk pada.
Cierpliwie czekam na zmiany pogodowe razem z roślinkami. Pozdrawiam.

Joluś zdrowiej bo podobno wiosna bliziutko.

L4? Co to jest - pytam? Nie znam tego równania.

A na poważnie: Nie damy się! Niczemu. Siła woli nas wspiera. Ja bym wpadła i zrobiła porządek z wirusami i innymi.

Zdrówka Jolu życzę i melduję że bratki, a nawet pierwiosnki posadzone

Co się nie robi dla Ogrodowiczan
Pełna (choć chwilowa) mobilizacja, pstryk i są zaległe karteczki

Pszczelarnia napisał(a)

L4? Co to jest - pytam? Nie znam tego równania.

A na poważnie: Nie damy się! Niczemu. Siła woli nas wspiera. Ja bym wpadła i zrobiła porządek z wirusami i innymi. [/quote

Też tak uważam, dlatego się nie dawam
Jak już będę wiedziała z czym walczyć, to dostaniesz zaproszenie ...

Joluś, nie chorusiaj... Już niedługo będzie tak

No widzisz Jolu jak ogrodowisko mobilizuje nawet chorego do działania zmusi, pozytywnie a ty nie daj się chorobom dziewczyno
a ja chyba już tradycyjnie na święta złapałam paskudną infekcję, znowu jestem na antybiotyku, pewnie będę "zmuszona" zmienić pracę, bo w niej tak się załatwiam