Oglądałam angielski program kiedyś o naturalizacji terenów i panowie z uczelni na istniejącej łące wykopywali duże doły, sadzili duże kępy pożądanych roślin, bardziej szlachetnych. W następnych latach już roślinki sobie rosły, a dbano o nie w pierwszym roku.
Skoro zalecają pozostawić skoszone rośliny w celu wysiania się nasion, to teoretycznie samo wysianie nasion na łąkę też powinno wystarczyć. W ten sposób mogę spróbować, inaczej raczej nie.