Trochę z przymusu, trochę z ciekawości, trochę z wspomnień z dzieciństwa, zrodził się pomysł posiania łąki kwietnej u nas.
Część nasion mamy zakupionych, a część pozbieranych z sztucznie wyhodowanych łąk w wiosce olimpijskiej w Londynie, w zesłym roku.
Mam pytanie, co począć dokładnie z tymi nasionami?
Większość jest w łuskach, sporo w nich "śmieci". Próbowaliśmy ręcznie
je oczyśić, część się udała, część nie. Czy możemy spróbować wysiać to tak jak jest?
Może trzeba to jakoś namoczyć?
____________________
Blokersi w ogrodzie