Drodzy goście, zaskoczyliście mnie bardzo tyloma miłymi słowami, bardzo dziękuję i odpowiadam po kolei:
Tyno – żywopłot jest z rosy rugosy, dobrze rozpoznałaś.
Haniu - moje róże pokazywałam w wątku o różach angielskich i różach w naszych ogrodach.
Danusiu - oczywiście że szukam inspiracji w Twoich artykułach, to jeden z powodów dla których tu jestem. Co do elementów wyższych na rabacie – masz rację, nawet były – łubiny, ale po trzech latach zginęły z niewiadomych powodów, ostróżki też były, ale u mnie to rośliny krótkowieczne – rosną najwyżej 2 lata, a potem niestety giną, wobec czego sama wysiewam ich nasiona na wiosnę i sadzę ( z grupy Pacific), ale w tym roku po tej okropnej pogodzie, część wypadła, a reszta nawet nie zakwitła. Na dowód zdjęcia z poprzednich lat, z długiej, "angielskiej" rabaty, która wtedy była zakładana:
Wyższymi akcentami na tej rabacie mają być błękitne i białe przetaczniki, u mnie wyrosły tak wysokie, że muszę je cofnąć na tył rabaty, bo zasłoniły całkowicie grupę liliowców.
Dzidka – wiem, wiem czujemy te same klimaty, od razu tak pomyślałam jak zobaczyłam artykuł o Twoim ogrodzie, a potem wątek.
Kryniafu, ten widok na zdjęciu, to front ogrodu, zdjęcie zrobione przed garażem, gdzie jest duży podjazd, bo na dwa domy. Taras jest z drugiej strony. Myślę sobie teraz że trochę za duży, ale trudno, będę to łagodzić roślinami.
Monteverde – granatowe jagody na zdjęciu, to właśnie winogrona, pyszne są i słodkie, rosną na tarasie, tym drewnianym, co jest na pierwszych zdjęciach. Nie wiem co to za odmiana ta brzoskwinia, dostałam dwa „krzaczki” z pięć, sześć lat temu od kogoś, kto je wykopał na własnej działeczce. Co roku mają mnóstwo owoców, aż trzeba podpierać gałęzie, niedużych ale słodkich, są późne, dojrzewają dopiero w drugiej połowie września. Mam jeszcze jedną, posadzoną przy murze domu, po południowo - wschodniej stronie, ma piękne, wielkie słodkie owoce, ale właśnie już zostały zjedzone w zeszłym tygodniu.
Beata S. – pod tarasem rzeczywiście jest piwniczka, taras jest w drugim domu, u rodziców, taka ambona wyszła wysoka, bo jakoś przed budową nikt nie miał wyobraźni i nie przewidział że nachylenie terenu jest aż tak duże i wyjdzie istotna różnica poziomów, no i efektem jest ta piwniczka.
Lidka – moja aleja głogów została założona, ale po tej mokrej pogodzie, kilka z nich ma zupełnie poschnięte liście i nie wiem co dalej będzie z drzewkami. Głogi są silne, mam nadzieję że przezimują i odbiją na wiosnę, ale b. żal mi ich.
Gabik, nie będę ściemniać, że wszystko robimy we dwoje. Moi rodzice już są mocno starsi i nie są w stanie pracować w ogrodzie. Pomaga nam takie fajne młode małżeństwo, my pomagamy im, ale jakieś poważniejsze realizacje typu placyk z cegły czy budowa szklarenki wymaga już zatrudnienia fachowców, na których trzeba czekać. My z małżonkiem niestety nie jesteśmy „ techniczni”, ale ogród wymyślamy sami od podstaw, z tym że ja bardziej.
Ostatnio nawet nasz syn jedyny się przyłączył, ma 15 lat, w sobotę posadziliśmy razem trzy nowe drzewka, pomaga w koszeniu, bo ilość trawy u nas jest upiorna. Cieszy mnie to bardzo.
Te hortensje niebieskie na zdjęciu to tylko dwa krzewy i faktycznie okrywam je na zimę grubo włókniną, po wcześniejszym związaniu sznurkiem, jak raz nie okryłam, to miały pięć kwiatków. Okrywam tylko ogrodowe. No i rosną teraz w miejscu osłoniętym od wiatrów tymi wysokimi tujami, wcześniej był tam straszny przeciąg, bo to między domami.
Pozostałym gościom bardzo, bardzo dziękuję za odwiedziny, nie spodziewałam się tylu komplementów, naprawdę, bo brakuje temu mojemu ogrodowi jeszcze wiele. To tak bardzo zachęca do jeszcze większych starań, wiecie o co chodzi, prawda?