Skoro mam tu projektanta, to spróbuję to wykorzystać, ale proszę też o radę wszystkich gości, bo jak zwykle mam wątpliwości.
Teren koło mojej alejki z głogów po prawej stronie jest zupełnie pusty i spory, teraz wysiany jest tam trawnik, na jednej części planuję krąg ogniskowy, oddzielony od reszty żywopłotem. Ten żywopłot ma być posadzony w prostokąt w pozotałej części i oczami wyobraźni widzę coś w tym rodzaju:
http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/171-ogrody-angielskie-vann-garden-z-ogrodem-wodnym-wg-gertrudy-jekyll/photos
czyli podłużną rabatę na środku ze strzyżonymi kulami w rytmie po cztery na początku, środku i końcu rabaty, tyle że moje będą z żywotnika, bo boję się że bukszpan przemarznie. To wszystko otoczone żywopłotem, w ten sposób będzie kolejne wnętrze ogrodowe, to już postanowione.
I w tym miejscu pojawia się problem - z czego ten żywopłot. Czy posadzić z ligustru, graba, buka który szybko urośnie, czy z żywotników, które się będzie też strzygło, czy w końcu z cisa, który rośnie bardzo, bardzo powoli i będę miała ten żywopłot najwcześniej za 15 lat, jak już pewnie będę miała wnuki.
Ligustr, graby i buki będą łyse zimą i ciągle trzeba je będzie strzyc, żywotniki - czy nie wyłysieją za kilka lat, zwłaszcza od północnej strony?
Co byście zrobili? W sensie co byście posadzili?