A deszczu jak nie ma to nie ma . Podlewam bo szkoda mi roślin ale szkoda mi też wody. Jeżówki mają dobry moment kwitnienia u mnie. Róże już konczą, szałwie przekwitły, hortensje, ketmie jeszcze nie zakwitły więc kolor dają teraz jeżówki.
Rzeczywiście ta Twoja róża ma bardzo ciekawy, niespotykany kolor.
A wydawałoby się, że jednak jeżówki nie są zbyt wymagające. Może to od odmiany zależy i są takie, które zadomowiłyby się u Ciebie .
Też mam jedną białą Meringue ale ma tyle kwiatów jak 3 z innej odmiany .
Taki bukiecik na rabacie.
U mnie też nie wszystkie jeszcze kwitną np. Hope czeka na oklaski .
Czytałam o nich wlaśnie. Najgorsze jest to, że upodobały sobie mojego judaszowca i masakrycznie obgryzają mu młode liście. Na noc go przykrywam firanką ale nie wiem czy to coś da. Codziennie coś tam zatłuczemy . Emek jak podlewa to walnie w nie strumieniem wody, spadają na ziemię i wtedy je zabija. Ale jest u nas tego mnóstwo. Do domu się to nie pcha ale na tarasie po godz. 21 nie siedzę.