Miałam dzisiaj przygodę w ogrodzie
Do tej pory jaszczurki były tylko w ogrodzie sąsiadki na południowym stoku, a u nas nie. Do dzisiaj. Moja czarna kotka Dżuma przyniosła dziś w zębach ślicznego zielonego samczyka, najpierw myślałam, że nałapała w pysk koników polnych bo szła miauczała, a to się jej w pyszczku zielone wiło. Jak podeszłam wypuściła na ziemię ja zaniemówiłam - jaszczurka!!!
Pozwijana do góry brzuchem z 15 cm miała, myślałam, że nie żywa bo się nie ruszała, ja ja za ogon, a ta smyr i już pod forsycją na rabacie. Tak szybko się to działo, ze fotki nie ma żadnej bo nawet nie zdążyłam aparatu wyjąć. Kota przegnałam od niej i tym sposobem gdzieś w podwórku będzie mieszkać jaszczur


A i zapomniałam powiedzieć, że w budkach na drzewie na stodole pisklęta się drą i rumor jak nie wiem co, a rodzice się uwijają z donoszeniem jadła jak w ukropie



Czyli pomysł się sprawdził