AniazUroczyska
02:32, 13 sie 2020
Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 1269
Sylwuś, to nie o to chodzi że ja Tobie nie wierzę! Ja Ciebie doskonale rozumiem ,bo robiłam wszystko podobnie jak Ty, a nawet więcej Też wszystko dezynfekowałam, bałam się, że mąż z zakupami przywlecze do domu wirusa, bałam się ich dotknąć, odkażałam, rozkładałam dopiero na drugi dzień. Przez prawie 2 miesiące nie wychodziłam z domu, a już na początku marca przyjechaliśmy na działkę, na totalną izolację. Kiedy raz musiałam się wybrać na zakupy, to oczywiście w maseczce, jedyna w sklepie, bo wtedy jeszcze nikt ich nie nosił. Dodatkowo uzbrojona w komplet rękawiczek jednorazowych , płyn antybakteryjny i waciki nasączone spirytusem, którym wszystko przecierałam. Mówisz że boisz się spędów wieloosobowych. Ja przez te 2 miesiące nie spotykałam się nawet z własnymi dziećmi i wnukami. Jesteśmy ( teoretycznie) w grupie wysokiego ryzyka , zarówno ze względu na podeszły wiek jak i choroby współistniejące. Mieszkam z 96 letnią mamą . Bardzo bałam się zarówno o siebie jak i o swoich bliskich. Dziś uważam ,że podobnie jak wielu innych, dałam się zmanipulować. Dużo czytam , oglądam , słucham na ten temat i zmieniłam zdanie. Tak koronawirus istnieje od zawsze , podobnie jak inne wirusy, bakterie , mikroby, nowotwory. Oficjalnie istnieje od lat 60 tych , kiedy to wyizolowano pierwsze jego szczepy. Ten obecny , to zapewne hybryda, zmodyfikowana ręką ludzką. Tak więc trochę zażartowałam ,że nie wierzę w wirusa. Jednak nie wierzę w rzekomą pandemię( plandemię?), uważam ,że totalne oszustwo na skalę światową, pranie mózgów, manipulacja, zastraszanie, wszystko po to, aby osiągnąć zupełnie inne cele. Uważam ,że maseczki nikogo przed niczym nie zabezpieczają, testy nie są w stanie wykryć koronawirusa( w ogóle nie są przeznaczone do celów diagnostycznych, o czym informuje sam producent). Nakazy i zakazy wprowadzane w związku z rzekomym zagrożeniem, to często kabaret i paranoja. Noszenie maseczek nie tylko nie chroni, ale może doprowadzić do chorób dróg oddechowych, w szczególności grzybicy płuc. Tak to teraz widzę. Dokończę temat , ale już w następnym poście. Powiem Ci tylko ,że żyję teraz normalnie, spotykam się z ludźmi, zrobiliśmy grilla na 20 osób całuski , przytulaski, wszyscy zdrowi , nikt nawet kataru nie złapał. Chyba ,że ktoś choruje bezobjawowo, ale tak to można sobie chorować do woli