Tym bardziej przykre, że okazało się iż Gmina nie zrobiła nic nawet nie zabezpieczyła jej. Wczoraj wrzuciłam historie i zdjęcia na FB mieszkańców naszej gminy i zareagowało miejscowe koło łowieckie, zabezpieczyło znacznik i zabrało do utylizacji. Po znaczniku okazało się, że Ona została nabyta w kole łowieckim oddalonym od nas o ok 80 km i nawet mają rejestr komu sprzedali, ale RODO uniemożliwia udostępnianie danych i sprawa utknęła w martwym punkcie
Dziś było u nas paskudnie mokro, zimno, mgliście, ani śladu tego słonka co zapowiadali.....
Ale wykopana reszta dalii, zapleciona reszta rozplenic, a synuś pomalował trzy ściany chatki
Fotki z zeszłej soboty jeszcze
podwórko na żółto