Ja mam trzy łąki, dwie na dole miedzy rowem, a warzywnikiem i ta na górze z brzeziniakiem. Ta na górze ma szanse jesienią lub za rok, te na dole do restartu, tzn. trzeba skosić, uprawić i na nowo obsiać, przetrwały tylko miesiącznice w nich reszta leży w mule i gnije.
Irenko dwa miesiące jesienią i teraz wiosną trzy praktycznie codziennie cos w nich dosadzałam, masa pracy bo o miejsce dla roślinki w takiej łące pełnej traw trzeba walczyć...no nic trzeba czekać za rok może gradu nie będzie...
Staw po pierwszym mułowym zalaniu przestałby istnieć, a i tak wody, która napływa nie ma szans pomieścić...to tak jakby staw wykopać na jakiejś średniej rzece
wczoraj mierzyliśmy tym razem wylało wzdłuż rowu na 57 metrów szeroko.
Sylwia przedgradowe zdjecia super.
Trudno doradzic co z tym miejscen zrobic. To kawal ogrodu. Domwk chyba trzeba bedzie przeniesc wyzej albi podniesc. To nie lada operacja. Teraz trzeba wszystko przemyslec.
Trzeci rok myślimy i kombinujemy jak sytuacje poprawić, ale tego mułu z roku na rok przybywa, podnosi teren wokół rowu, przez co w okolicy warzywnika i gospody w podwórku zrobiło się najniżej. Jeśli wypłacą odszkodowanie musimy na nowo kształtować grunt, co nie będzie łatwe biorąc pod uwagę budynki i inne instalacje ogrodowe.... a i tak będą to rozwiązania tymczasowe, aż nie zamuli i nie podniesie znowu Do tego by to pomogło bardziej na wszystkich polach wzdłuż rowu trzeba by to wykonać, nie tylko u nas, ale inni się nie przejmują niczym
Fotki łąki urocze, najważniejsze że ona się odbije, już druga połowa lata powinna być piękna
Teren trudny, już wiem jaka to siła i rozwiązania muszą byc kompleksowe. Szczerze współczuje położenia, ale wierzę że zły czas kiedyś musi się skończyć...