Dzisiejszy dzień wycisnęłam jak cytrynę

Ale za to z efektami

Dwie największe bylinówki czyli koło altanki i po prawej od ogniska pozbyły się suchelców....ile taczek wywiozłam kopiatych na kompost....nie liczyłam, ale w tę i nazad latałam z nimi, a kompostowniki pełniusieńkie obadwa. Jutro mam plan sprzątnąć koło bacówki, na rabacie powyżej ławki brzozowej i na tej co powstała z mojego przechowalnika.
Ale to już znacznie mniej niż dzisiaj. Za to na rabacie po rawej od ogniska, czyli mojej najstarszej bylinówce założonej w 2014 roku, mam taką ilość ugoru sąsiada ( wschodzącą i rosnącą już)że prawie się popłakałam jak to zobaczyłam, najwięcej nasiało się traw i perzu....miałam z nią problem już w ubiegłym sezonie bo od maja do jesieni nie dało się w niej nic zrobić bo osy w ziemi zamieszkały w ilościach ogromnych i perz zeszłoroczny zdązył sie niźle ukorzenić i poprzerastać byliny

Wypadałoby teraz wszystko wykopać wybrać kłącza i posadzić od nowa, tylko ,nie mam kiedy tego zrobić niestety, a do tego nie wszystkie roślinki już widać i te pewnie by poszły na stracenie, a dopiero co posadziłam tam jesienią rudbekie i dzielżany.
Nie zaryzykuję, co się da jak już ogród poprzycinam i zacznę plewić powyrywam, a resztę chyba potraktuję roundoupem w żelu....nie widzę innego wyjścia niestety



Ten ugór to nasze przekleństwo. Prawie na każdej rabacie rośnie, ale tu jest najgorzej. Koło altanki wsiała się trawa, ale tam powinnam dać rady po deszczu powyrywać, nie ma aż tak dużo, chyba, że jeszcze nie wszystko wzeszło.
Tu jest tragedia....
Wiem ludzie mają większe kłopoty, ale ten jest mój i to ja sobie muszę z nim poradzić.
No dobra pożaliłam się

Jak uporałam się z rabatami, porozwiązywałam wszystkie juki i każda roślinka w ogrodzie( oprócz koło szałasu, rodków, hortek i magnolii) dostała szczyptę( dosłownie po kilka sztuk granulków)nawozu Yara mila complex
Więcej w tym roku nie dostana, to tylko na start, potem tylko gnojóweczka z pokrzyw i popiół jesienią.
To co w nawiasie dostanie ( prócz szałasowych roślin) nawozu do rodków celowanego. Jak sprzątałam rabaty to na taczkę sypały się nasiona bylin wszelakich, zebrałam do wiadra uzbierałam raz 5 litrów, drugi raz 2 litry i wszystko rozsypałam w łące, sporo astrów było, może będzie i jesień kwitnąca tam
Em jak dotarł do ogrodu wieczorem zdązył poprawić cegłę przy liliowcaowej i kanty zrobił dookoła niej, od razu lepiej wygląda, potem już była noc....robota ciut podgoniona jutro może cd, może bo nie wiem jaka ma być pogoda, u nas zanosi się w nocy na mrozik.