Cały dzień dzisiaj padało, sypało, wiało ..... ale działalismy bo już blisko połowa marca, a my w ogrodzie mamy zaległości spore w tym ze szklarnia, która chyba w tym sezonie powstać nie zdąży, ale podwaliny dzisiaj położone
I z remontem też cuś się udało podgonić....
W tygodniu może znajdę czas na fotki
Edzia Tobie też miłego
Dorotko stopniowo zmiany następują masę pracy mamy, ale i efekty jakieś już widać i to cieszy i napędza do dalszych wysiłków Ogród cierpi bo czasu brak i nie jestem w stanie wszystkiego obrobić na czas, a pogoda nie ułatwia, ale pocieszam się, że rośliny zwłaszcza drzewa i krzewy bez mojej pomocy i tak dadzą radę. Całe szczęście na jesieni zrobiłam przycinkę w lasku u góry i teraz mi tylko róża do cięcia tam została, ale jabłonka w podwórku jeszcze nie ruszona, za to skorygowany orzech przycięta złamana brzoza, a chore jabłonki usunięte.