Ładne masz te malinowe hiacynty. Generalnie różowe też świetnie wyglądają przy kocimiętce.
Przeraziłaby mnie taka ilość prac przy cięciu. Ja od zimy myślę o usunięciu jednego jałowca by zrobić miejsce dla już kupionych róż i ciągle brak czasu, weny, chęci
Moja mocno przyspieszyła, tulipany kwitnąć zaczęły do niedzieli jabłonki i wiśnie otworzą kwiaty, koszenie trawy rozpoczęte bo już sięga wysoko nad kostkę. A ja jeszcze mam cięcia od groma Jutro musze przyciąć koniecznie budleje i na galop wchodzić w suchy strumień. Sporo czasu w tym tygodniu zabrał mi warzywnik, a jeszcze półtorej kwatery nie obsiane i nie obsadzone. Marchewka wschodzi, pietruszki żadnej na razie nie widać. groszki cukrowe i jarmuż na wierzchu. Cebulka dymka już rośnie. Fenkuł przezimował lubczyk też. W tygodniu posadziłam selery, posiałam kukurydze cukrową bo rok temu miała taką cenę, że niewiele zjadłam, a bardzo z mamą lubimy. Posiany szpinak, rzodkiew, koper, buraczki, marchew późna i cynie. Jest wilgotno powinno ładnie powychodzić
W inspekcie w doniczki posiałam: cukinie, dynie, ogórki, fasolniki i kwiaty. Na rabatach w łące i w lasku też siewy poczynione, a dziś jeszcze sadziłam rośliny od Abiko. Ledwie żyję, ale trochę pracy podgoniłam znowu, choc chciałoby się i potrzeba więcej, ale nic nie poradzę, że jestem jedna i mam tylko dwie ręce
No widzisz, a ja mając ogród tych rozmiarów nie mam wyboru jeśli chcę go utrzymać w jako takiej formieAle jak wszystko rosnie i kwitnie to cieszy i wynagradza trudy....tylko te chwasty.....uch nie mam do nich siły. Dziś walczyłam z mniszkiem na drodze wjazdowej. Prawie pół drogi, a jest długa zarosło mniszkiem i już zaczął kwitnienie, zaraz by się wysiał i za rok byłoby jeszcze więcej. A mam go od sąsiadki przez wiatry....
Kurcze od sąsiada nawłocie, trzcinniki piaskowe, podagrycznik, czarne bzy i klony( w ilości siewek bez liku wszędzie, a rosnące w takim tempie, że jak nie wyrwiesz na etapie wschodu to za dwa tygodnie musisz wykopać bo już nie wyrwiesz wcale. Od sąsiadki mniszek, perz i kurdybanek z powodzią przyszły jeszcze inne, co nie wiem jak się nazywają, a upierdliwe okropnie plus szczawik, powój, wyka i gwiazdnica.....i mamy komplet Dwa ostatnie miejscowe, były u babci od zawsze
A hiacynty plus kocimiętka uważam duet doskonały i mam wrażenie, że bez względu na kolor hiacyntów, bo niebieski i szary do niewielu kolorów nie pasuje
Ze szczawikiem eksperymentowałam,jesienią podsypałam go dolomitem, jak mi zabrakło to popiołem. Gdzieś wyczytałam, że on lubi raczej kwaśne podłoże, narazie go nie widzę, ale może dlatego, że zimno było, nie wiem zobaczę? za mniszek jutro się zabiorę, mam taki nuż, cienkie długie ostrze i wycinam. On pewnie i tak odrasta ale wyrwać go nie dam rady, bo u nas jak sucho to twardo, a taki sposób na trochę dłużej opóźnia jego odrastanie, tak sobie wymyśliłam
Ja go lubię
A na poważnie to u mnie rośnie na kwaśnej rabacie z rodkami, podlewany w czasie suszy raczej średnio, nie podmarza i nie połamał go śnieg, a pierisy połamał. Dwukrotnie przetrwał powódź i raczej po niej nie chorował jakoś, a rodki chorowały. Wniosek jest od tych dwóch roślin odporniejszy i bardziej tolerancyjny. Wiosną nie jest pierwszy na mecie, ale warto na niego poczekać. Przyrasta raczej powoli. To taka roślina co ma delikatne śliczne kwitnienie, ale nie narzuca się otoczeniu. Mnie bardziej pasuje do ogrodów półcienistych o raczej leśnym charakterze
raczej nie posadziłabym go na typowej na bylinówce. Fajnie wygląda w towarzystwie paproci, zawilców gajowych, miodunki, kopytnika, fiołków lub wrzosów. Lubią go zapylacze, o ile dobrze pamiętam to chyba trzmiele. Chyba tyle mogę o nim powiedzieć na dzień dzisiejszy
U mnie szczawik jeszcze nie startuje, nawet ten w inspekcie...on raczej z tych późniejszych chwastów
Mniszka wyrywam obejmując cały bukiet liści przy korzeniu, jak jest bardzo mokro po deszczu, sporo się udaje wyrwać z korzeniem, części się korzeń urywa, a jak mam czas( ostatnio nie mam) to używam takiej specjalnej wyrywaczki do chwastów o systemie palowym korzenia.