Bardzo ładny ten ogród znajomych. A jaki wymuskany. Jak patrzę na takie ogrody zastanawiam się co ja robię z czasem, bo u mnie ciągle szalony bajzel na rabatach. Jedno zrobię to w innym miejscu jakby bomba wybuchła i od nowa.

Ogród znajomych piękny i niesamowicie uporządkowany, dla mnie to coś nieosiągalnego. Lubię takie ogrody obejrzeć, ale one prawie się nie zmieniają. W Twoim cały czas coś się dzieje, ciągłe zmiany, zawsze coś nowego można znaleźć.
A tak w ogóle to podpisuję się pod tym co pisze April.

Sylwia, zgadza się, ale zwróć uwagę jaka u Ciebie różnorodność, ilu dzikim stworzeniom dajesz przy okazji pożywienie i mieszkanie. I zawsze jest pięknie, a że więcej roboty, to prawda.

Sylwia mój Wiedzopoju Kiedyś oisałaś chyba, że próbowałaś krawędziarki, to był żyłkowa, czy z nożem?

Asia krawędziarkę ma Madzia z Wilczego ogrodu, razem z Ulą kiedyś rozważałyśmy zakup, skończyło się bez zakupu. Ale Madzia w tym sezonie nabyła i już ma wypróbowaną, choć inną niż my z Ulą rozważałyśmy.

Coś mi się kojarzyło, że mówiłaś, że wypróbowałaś i u Ciebie by nie dała rady.