Kochani jestem mega szczęśliwa, mam w ogrodzie sprzymierzeńca do walki z gryzoniami


Rozszyfrowane ślady zimowe przy okazji
Szłam podlewać donicę przed warsztatem, wodę brałam z rowu jak zawsze.
coś chlupnęło z prawej strony mostku, pomyslałam, że żaba i poszłam podlewać dalej.
Wrazam po wodę znowu chlupnęło tym razem po lewej stronie i już wiedziałam, że nie żaba bo za mocne to chlupnięcie było. Popatrzyłam z jednej strony otworu, nic nie widać z drugiej też nic nie widać, ale słychać, że coś tam jest. Aż mi dreszcz po plecach przeszedł bo myślałam, że może bóbr przypłynął rowem....w naszej miejscowości sa bobry. Zaczęłam się martwic o moje drzewka.
Pobiegłam na nasz most z podkładów i czekałam, wiatr w moją stronę, jak będę mieć szczęście wypłynie po tej stronie co czekam, jak pecha nic nie zobaczę bo wyjdzie u saąsiadki.....czekałam.....
I się doczekałam, ale nie bobra
Oto nowy, a w zasadzie chyba nie całkiem bo ślady były w zimie, mieszkaniec ogrodu


Przedstawiam Wam oto "nasz" gronostaj


wyskoczył na brzeg
popatrzył na mnie, przepłynął na drugi