Nadrobiłam większość zaległości. Bramy wyszły super, faktycznie jak w grodzie Kicia się znalazła? Dobrze, że uznałaś, że nie da się samemu wszystkiego ogarnąć, trzeba wiedzieć kiedy i co odpuścić, zdrowie mamy jedno. Wiosenne kwiecie masz cudne, i zwierzynę też
To odpuszczanie wcale mi łatwo nie przychodzi i wiąże się z wyrzutami sumienia, że coś zaniedbuję, ale sił z wiekiem ubywa. Kicia niestety na razie nie odnaleziona Druga tęskni bardzo, jeść nie chce.
Biedna kiciulka Nam w zeszłym roku zaginął kot przybłęda, pewnie miał dom bo u nas tylko bywał, ale był przez nas kochany i dokarmiany. Ciągle miałam nadzieję, że wróci więc rozumiem co czujesz. Z tym odpuszczaniem nie jest łatwo, wiem, sama tak mam, ale trzeba się tego nauczyć bo się można zajechać.
Staram się tego uczyć Pierwszy raz na święta nie będę miała okien umytych Dobrze, że na Boże Narodzenie były ogarnięte.
Dziś zaczęłam cięcie róż, już nie ma na co czekać, wiele ciacham przy samej ziemi bo zmarzły całe. Do końca jeszcze daleko, a to tylko róże, reszta czeka.
Okna umyte są potrzebne nie na święta, ale żeby wiosnę widzieć
A żeby ją zobaczyć, wystarczy wyjść za szybę
Myślę, że żyjemy w "dziwnych" czasach, za szybkich dla nas. Musimy nauczyć się zwalniać i cieszyć tym co jest. Tyle teorii
W praktyce dla osób w wieku około 50 jest to trudne Jesteśmy zadaniowi, najlepsi, musimy się wykazywać... A tymczasem powinniśmy się skupić na tym, żeby żyć chwilą - taka mądra jestem, a sama nie umiem