Sylwia, nie wywiało Was...? Tyle o tej wichurze dzis się naoglądałam, aż rozbolała mnie głowa...

Zaglądam do Was od jakiegoś czasu, ale musze teraz sie wpisać.
Ciemierniki masz rewelacyjne.
Marzą mi się takie kępy, ale u mnie dużo słabiej rosną. Doczytałam, żeby im posypać wapna i popiołu. Tak będe robiła.
Tort wyszedł fajnie i na pewno smakował.
A każdy zobaczył to co chciał na nim zobaczyć

Też miałam pytać o wichurę, jak posłyszałam od razu o twoim ogrodzie pomyślałam. Mam nadzieję, że wszystko dobrze Mój region spokojniejszy, ale i wiosna zawsze późniejsza.

Rumianka napisał(a)

Sylwia, nie wywiało Was...? Tyle o tej wichurze dzis się naoglądałam, aż rozbolała mnie głowa...

Wieje cały czas, wczoraj okropnie, ale na razie raczej bez szkód Dziś do tego co chwilę pada. W sumie dobrze bo gdyby nie to mam w ogrodzie roboty masę a tak to sobie po Świętach odpoczywam

Margo2 napisał(a)

Zaglądam do Was od jakiegoś czasu, ale musze teraz sie wpisać.
Ciemierniki masz rewelacyjne.
Marzą mi się takie kępy, ale u mnie dużo słabiej rosną. Doczytałam, żeby im posypać wapna i popiołu. Tak będe robiła.
Tort wyszedł fajnie i na pewno smakował.
A każdy zobaczył to co chciał na nim zobaczyć

Witaj Małgosiu Tak ciemierniki lubią półcień i cień ziemię ze sporą dawką próchnicy i dużo wapna i popiołu.
Z tortu nie został nawet kawałeczek, dwa dni gości i po torcie

vita napisał(a)

Też miałam pytać o wichurę, jak posłyszałam od razu o twoim ogrodzie pomyślałam. Mam nadzieję, że wszystko dobrze Mój region spokojniejszy, ale i wiosna zawsze późniejsza.

Na jutro znowu zapowiadają u nas wichury, wczoraj były alerty, ale obyło się bez strat. Przesiedziałam w domu.
Przeszłam dziś po ogrodzie po 4 dniach mojej w nim nieobecności. Masakra jak wszystko przez te kilka dni wystartowało. Zaraz zakwitną jabłonie już kwitną narcyzy, wiśnie, zaczynają kaliny tulipany, magnolie kończą- wiatr im skutecznie pomaga. Nie będzie w tym roku wysypu różowego kwiecia i owoców śliwowiśni bo wszystek kwiat wicher otrzepał. Znowu kolejna gałąź na wiązie camperdownii martwa. Nie wiem czemu i o co chodzi, ale nie doczekam raczej parasola prędzej go stracę w krótkim czasie.

Ostatni tydzień przed świętami miałam pracowity ogrodowo, rozsadzałam trochę roślin w łąkę, robiłam dosiewki trawy w wydeptanych lub wyleżanych miejscach, oczywiście gołębie od razu mi zbierały, przycinkę wreszcie zaczęłam i udało mi się dojść z nią z podwórka za tamę. Potem był czas przygotowań świątecznych więc w ogrodzie tylko okazjonalnie jakieś pstryki aparatem i dopiero dziś wracam do żywych w sensie odpoczywam bo leje. To co popstrykałam - jest tego przeszło 300 fotek, ale tylko niektóre pokażę dla chronologii sezonowej za to bez wybierania tematycznego tylko w kolejności cykania więc będzie miszung wybaczcie, ale gdybym zaczęła wybierać to niewiele pokażę bo się czas skończy

Dla pamięci kuninghamia chilijska

skimia ślicznie kwitnie


a i wysiewy jeszcze pierwsze poczyniłam. Posiana rzodkiewka, sałata koper, groszek cukrowy, pietruszka, szpinak, wsadzona cebula dymka i czosnek jakiś dostałam do sadzenia od koleżanki.