Ja w warzywniku wsadziłam tylko trzy krzaczki karłowych pomidorków i nakryłam szklanymi kloszami. Moje własne flance jeszcze w szklarence i część tam zostanie:0
W tym tygodniu oglądałam dokument z plantacji pomidorów w Chinach. Powiem Ci my się z naszymi cackamy, nie pędowane, nie wiązane caluteńkie w owocach krzaki płożą sie po ziemi jak ogórek , a do zbioru na przeciery tylko otrzepują krzak nad folią i już jest po zbiorach

Jejku, jesteś niesamowita. Kilka dni a tu nowe oczko, rabata przy nim a ja nie mogę zdecydować się na drzewo. Chyba powinnam wziąć z Ciebie przykładni zamiast rozkładać wszystko na czynniki pierwsze po prostu robić.



No to ja już wiem, że hoduję pomidory po chińsku, wsadzę w dołek, podleję raz i dobrze a potem jak mi się przypomni. Nie podpieram, nie skubię liści i wilków. W zeszłym roku próbowałam pod wpływem O. i obskubałam nie te co trzeba . W każdym razie pomidorów mam tyle, że rozdaję rodzinie i znajomym.

Słońce moje i nawzajem. Uwielbiam roślinki Ci podrzucać i patrzeć jak rosną pod najtroskliwszą opieką. Was uwielbiam jeszcze bardziej.