Lepsze jest wrogiem dobrego.
Wczoraj zaopatrzyłam się w 2 w miarę podobne stożki bukszpanowe, do koszyków przed drzwi. Właściwie wystarczyło włożyć na miejsce i tyle, ale nie...
Jeden mi się wydał lekko przekoszony, to postanowiłam, że poprawię.
Poprawiłam trochę za mocno, no to poprawiałam dalej...
Teraz nie jest już tłuściutkim stożkiem, tylko odchudzonym jajem.
I właściwie jedyne co mogę powiedzieć, to cytując klasyka

:
jak do tego doszło - nie wiem...
Jutro znowu będę szukać stożków, a jak nie znajdę, do hortensję wstawię w miejsce biedaka, albo kulkę, albo nie wiem co.
A to kolega, którego ze strachu poprawiałam już sekatorkiem do bonsai.