u mnie w domu rodzinnym zawsze były paprotki ...tez miałam u siebie...nie mam traumny z jej powodu) ....wydałam ją tylko dlatego że śmiecenie mnie pokonało ....a ja juz nie mam syndromu ściereczki i nie latam codziennie na szmacie czy miotle )) wyrosłam z tego
bo to znamiona mionych czasów.tak jak z fotelami z prlu jedni się zachwycają inni darzą wstrętem
Gosia paprotka jak paprotka ale ten stojaczek na nia boski jest ! Sami robiliście ? To jest ze zwykłych profili stalowych?
Gdy ja już do posiadania paproci dorosłym to i tak mi zdychaja.no cóż
Olu- ale ze co trudno ci jest utrzymać kwiaty? ja ostatnio zalatwiłam grubosza przelałam go pare razy chyba i zgnił
w domu nie chcą mi coś rosnąć.. nawet ulubione zamiokulkasy zdechły