magnolia napisał(a)
Jakaś niemoc jest we mnie w temacie zdjęć. Nawet robiłam ze dwa razy ale w tym roku zimą coś mi mocno żarło kępy bylin w wielu miejscach, teraz albo wystają same kikuty, albo budzą i padają bo brak im korzeni.
Lawenda... powoli wyrywam i zrobię z niej ognisko niestety- to tez z lekka rozbraja z zapału.
Stipa też wymarzła, zbierają się sadzonki od dobrej duszy.
Także mam wrażenie że nie ma wiele do pokazania.
Do tego jest strasznie sucho tak, że rosliny kwitna po 3-5 dni zamiast 3 razy tyle.
kamasja zakwitła w niedzielę, dziś już kończy.
M robi taras w cieniu, więc w najładniejszej części wiosennej- w lasku są wykopki i betoniara i szalunki i cały bajzel faceta w akcji ( choć stemple wylał równiuteńko,aż miło)
A poza tym mam awarię laptopa, a do starego kompa nie umiem wsadzić karty z aparatu.... niezły ze mnie 'dekiel'
Ale wstawię kilka fotek, na których nie wchodzą w kadr cudne zwłoki lawendowe lub inne równie piękne widoki.
To sobie pojęczałam
Marto widać natura potrafi nas i negatywnie zaskoczyć. Pocieszam w smuteczkach bo jestem pewna ze i deszcz i werwa wrócą a wraz z nimi nowe piekne realizacje. Oby sił i determinacji nie zabrakło
tego zycze. A taras brzmi ciekawie. Modrzewiowy tak jak planowaliście?