Z bardzo ekskluzywnego drewna- sosnowej calówki. To nasz ulubiony materiał. Tylko M. go imregnuje w roztworze miedziowym ( nie zielony, tylko w kolorze drewna jest, ale w pojemniku granatowy), a potem olejuje.
Poprzedni tarasik był z desek po budowie, niczym nie impregnowany i miał super kolor starej szmaty- u nas bardzo w cenie sa te barwy.
Koszty desek to chyba 300 zł.
Brakuje tarasowi jeszcze części, która będzie otwierana- M chce tam ukryć wąż ogrodowy
Uwielbiam takie klimaty a ten bluszcz na drzewach i na ziemi no zakochałam się ostatnio sama kupiłam bluszcz myślałam,że go puszczę po męża brzozie niestety nie dostałam pozwolenia idzie go opanować, czy jest ciężko? wciąż szukam miejsca dla swojego
on jest latwy w uprawie, sam rosnie. Najlepiej mieć na niego sporo miejsca i wokoło trawnik, wtedy nadmiar kosi się kosiarką, a raz w sezonie wycina się pędy łażące po gruncie.
Ale i przy ścieżkach też da radę, wtedy trzeba wyciąć pędy wyłażące ok 2 razy na rok.
Tylko naprawde sporo miejsca warto mu dać, wtedy ładnie wygląda i nie wymaga roboty . Ja lubię w nim hodować większe rośliny- np hosty big daddy
dzięki dziewczyny.
świecznic mam chyba 7 szt- 5 razem i dwie w pobliżu. Prawdę mówiąc uwielbiam je. Brakuje tam tarasu przy domu nadal, więc nie jest to fotogeniczne miejsce,ale ładnie zgrały się tam świecznice z turzyca muskeogońską, trybulą leśną i białymi orlikami