Wycięłam tojeść orszelinowatą i oczyściłam żwirek.


I nie mam pewności czy to mi tam tojeść się już pcha czy jednak coś innego (kolor mi się chyba nie zgadza, ale może Mała Mi potwierdzi)



wyniosłam stipki z domu i wysadziłam w dużej donicy

Rabata z trzcinnikiem czosnkiem i jezówką stan na wczoraj




a tu rozchodniki które ukorzeniłam zeszłej jesieni z ułamanych łodyżek tu i owdzie

Ale u ciebie wypuszcza wszystko

W sobotę poleciałam z dziecmi do lasu aby przynieść papu dla moich dereni kanadyjskich (ponoć dereń ten bardzo lubi rosnąć na rozkładających się pniach) by dostarczyć roślinie odpowiednich bakterii i grzybów z wycieczki do lasu prztargałam trzy wielachne torby takiego wilgotnego, mocno omszałego pniaka z mchami i ziemią leśną i rozłożyłam go na całej tej rabacie, jako próbę stworzenia roślinie w miarę najbardziej naturalnej flory, by nie grymasiła i ładnie się przyjęła oraz rozrastała.
w planach mam jeszcze podsypanie kompostu oraz wyściółkowanie igłami sosnowymi. musze jeszcze mu czymś zakwasić




wiem że nie pięknie nie jest ale żyję nadzieją że się odwdzięczą

O Gosia szaleje sadze że dereń nie bedzie miał wyjścia, musi mu być dobrze, skoro takie przygotowania

Szklarni ciąg dalszy:

Przyjechały płyty poliwęglanowe


Słupy betonowe już suche




Montaż czas zacząć

Stan na dziś okolice godziny 17-tej.



I walczyłam chwilkę z ziemią, musze to przeplewic bo mimo iz dwa lata ziemia leżała na pryźmie ma jeszcze sporo perzu

Aika - staram sie cholera ale jakoś ciągle nie widzę roślin mam tu na mysli cały mój ogród
Będę ryczeć

Kondzio - w sumie to faktycznie sporo ruszyło

Ryczeć??? Gorzej Ci?? Chyba Cię przez kolano przełożę !!
Ciągle się dzieje...ciągle na plus...nowe wciąż powstaje...Gośka - nie przeginaj. Proszę Cię.