W weekend prawie skończyłam rabatkę "przy domu". Dość długo nad nią pracowałam. Na niewielkiej przestrzeni były "tony" białego grysu, który usunęłam. Okropnie to wyglądało... Nadal resztki mieszają się z ziemią, korą, liśćmi, igłami ponieważ nie zdążyłam wysadzić jeszcze wszystkich roślin i wysypać kory. Zima mnie zastała

Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby wysypywać grys na leśnej działce.. Wyszarpałam też spod roślin dwie warstwy agrowłókniny. Przy samym domu posadzone były niebieskie cyprysy, które docelowo są dużymi drzewami. Już rok temu przeniosłam je na przedogródek. Były tam też rododendrony, które bardzo się męczyły w tym miejscu. Wiosną w tym roku przeniosłam je na leśną rabatę. Wtedy posadziłam też na cześć Ogrodowiska bukszpanowe kulki. W zeszłym roku byłam zafascynowana żurawkami, dlatego zostały posadzone na tej rabatce razem z funkiami. Ostatecznie ten pomysł mi się nie podobał, bo rabatka była pstrokata i wyszedł taki "groch z kapustą ".
Najłatwiej i najbardziej spektakularnie byłoby mi dosadzić do bukszpanowych kulek, rozplenice z rozchodnikami plus jeżówki i byłoby pięknie

Może kiedyś tak zrobię, ale..ja nie przepadam za chodzeniem utartymi ścieżkami i uważam, że ogrodem należy się bawić

Dlatego zaczęłam kombinować i ...poszłam w brązy i turzyce, plus kukliki i żurawki jako wypełniacze..


Rośnie tam jeszcze winorośl i róża posadzona przez poprzedniego właściciela. Winorośli dam jeszcze szanse to przyszłego roku, bo jest bardzo lichy. Nie wiem jak go wzmocnić. Podobno winorośl nie jest za bardzo wybredna i nie ma większych wymagań, ani co do gleby, ani wilgotności ?
