Warto zainwestować w wiszące kosze z kwiatami, chociaż są u nas tak mało popularne. Chciałabym, aby ten artykuł zachęcił Was do ich obsadzania i umieszczania, gdzie to tylko jest możliwe. Kwitnące kosze widać z daleka, ozdabiają elewacje domów jednorodzinnych, kamienic, latarni ulicznych i balkonów.
Można je zawieszać wokół patio lub na pergoli przy tarasie, a nawet na suchych pniach drzew, z którymi nie wiadomo co zrobić.
Taka dekoracja nadaje nowy wymiar bez zajmowania cennego miejsca na balkonie. Może być wielosezonowa lub zmieniana kilka razy, w zależności od pory roku. Wybieramy wtedy swoje ulubione rośliny, kolorystykę i mamy doskonałą dekorację kwiatową. Kosze sprawiają wrażenie eksplozji kolorów i bogactwo kwiatów. Polecam wszystkim.
Wybór koszy
Wiszące kosze mogą być z wikliny, rattanu, drutu, ceramiki. Dobieramy je wg własnego gustu. Tradycyjnie jest to siatka powlekana zielonym lub szarym tworzywem. W zasadzie materiał i kształt jest dowolny, bo i tak nie będzie go widać zza obłoku kwiatów. Najpopularniejsza forma kosza to półkula, stożek lub ostrosłup. Do kosza potrzebujemy łańcuchów, na których go zawiesimy. Dobre będą też sznury.
Kolejna sprawa to wkładka - wypełnienie kosza, która zatrzyma glebę w miejscu i ją zasłoni. Jest to albo gruba włóknina, juta, imitacja mchu albo włókno kokosowe. Na dno możemy dać jednolitą folię, aby ziemia zatrzymywała nieco zapasu wody, bo kosze umieszczamy głównie w miejscach niedostępnych dla opadów deszczu, pod okapami budynków, czy na tarasie pod drzewami.
Wybór roślin
Do koszy nadają się sezonowe rośliny kwitnące wzbogacone ozdobnymi z liści. Muszą być rozgałęzione, zdrowe i jędrne, przed sadzeniem podlane. Trzymamy się naszego ulubionego schematu kolorów, aby dekoracja pasowała do reszty ogrodu. Można też wykonać kompozycję wielokolorową.
Wiosną wybieramy bratki, pierwiosnki i stokrotki z dodatkiem roślin cebulowych i bluszczu. Można też dodać karłowe iglaki i zimozieloną trzmielinę.
Latem kochamy sadzić pelargonie, niecierpki, werbeny, bakopę, uczep, begonie, petunie i surfinie, a także lobelie czy wdzięczne fuksje.
Późnym latem i jesienią wprowadzamy byliny i paprocie, a także hebe, wrzosy i trawy. Na wiele sezonów wystarczy kordylina australijska, której podsadzenie kwiatowe możemy zmieniać kilka razy.
Nietypowe będą zioła (bazylia, tymianek, melisa, mięta) i warzywa: kolorowe sałaty czy buraki, a także truskawki i koktajlowe pomidorki. Do średniej wielkości kosza potrzebujemy około 1-3 roślin na górę, 4-5 roślin dokoła do koloru i 6-9 roślin na dole.
Na zimę również planujmy wykorzystanie koszy i posadźmy karłowe iglaki, zimozieloną trzmielinę, wrzośce, skimię, kolorowe żurawki ozdobne z liści.
Przygotowanie i obsadzanie wiszącego kosza
Kosz ustawiamy na pustym wiaderku lub innym pojemniku, aby go ustabilizować w miejscu. Następnie wykładamy kosz wypełnieniem. W dolnej części kosza umieszczamy spodek lub kawałek folii aby gromadziły zapas wody. Przygotowujemy podłoże dodając do niego żel zatrzymujący wodę i granulki wolno działającego nawozu.
Nasypujemy kompostu 8 cm poniżej górnej obręczy, delikatnie go uklepując. Wykonujemy w wypełnieniu równomiernie rozmieszczone dziurki, w które będziemy sadzić rośliny.
Pewnie nie wszyscy o tym wiedzą, że sadząc rośliny najpierw zanurzamy ich korzenie w wodzie. Ponadto owijamy dolną część w rurkę z papieru lub folię, aby łatwiej można było wprowadzić ją przez otwory. Liście i kwiaty podczas sadzenia nie powinny ulec uszkodzeniu.
W pierwszej kolejności obsadzamy boki kosza od dołu do góry, w dwóch rzędach, tuż nad spodkiem i 10 cm od górnej krawędzi. Potem obsadzamy górę. Dosypujemy ziemi, ale nie za dużo. Musi powstać miejsce na podlewanie.
Po podlaniu umieszczamy kosz w miejscu docelowym. Jeśli jest słoneczna pogoda wieszamy go na kilka dni w cieniu, aby rośliny stopniowo się przyzwyczaiły.
Ważną sprawą jest bezpieczeństwo, bo kosz nie może się urwać i spaść komuś na głowę. Uchwyt powinien być mocno przymocowany do ściany, aby wytrzymał ciężar koszyka z bujnymi roślinami.
Pielęgnacja roślin w wiszących koszach
Kwiaty regularnie podlewamy, nawet dwa razy dziennie, ponieważ ziemia dość szybko wysycha przez odparowywanie. Jest to dość niewygodne z powodu sporej wysokości, dlatego polecam założenie kroplowników sterowanych automatycznie, czyli systemu automatycznego nawadniania.
Ze względu na niewielki zasób gleby, jaki mają rośliny w koszach, kluczowe dla ich zdrowia i pięknego wyglądu jest systematyczne nawożenie, najlepiej co 7-10 dni od kwietnia do października. W ten sposób zapewniamy im stały dostęp do składników pokarmowych, niezwykle istotny przy wzroście i kwitnieniu. Idealnym rozwiązaniem jest nawóz Florovit Pro Natura, który dostarcza roślinom składniki pokarmowe, a jednocześnie użyźnia glebę.
Aby utrzymać estetykę kompozycji, czyścimy przekwitnięte kwiatostany oraz ucinamy suche gałązki i liście.
Fot. Danuta Młoźniak
Ciekawy artykuł (jak zawsze Danusiu) i piękne przykłady koszy kwiatowych. Mnie zachwyciły takie kosze kwiatów zawieszone na ulicznych latarniach w przepięknie ukwieconym kanadyjskim miasteczku Niagara Lake, którym teraz zachwyca się nasz ogrodowiskowy kolega Robert i pokazuje w swoim wątku "Mój jesienny ogród". W Polsce też są miejsca pięknie ukwiecone, podwieszone kosze z kwiatami i dywany kwiatowe.
Dziękuję Danusiu za ten artykuł. Przyznam że miałam ochotę wiosną na taki kosz, ale kompletnie nie wiedziałam jak się za niego zabrać. Teraz już wiem :P
Mam tylko jedno pytanie, w jakim sklepie mogę kupić kompost, bo gdzie nie pytam to widzę zdziwienie na twarzach. Artykuł super.
W Warszawie są centra ogrodnicze, gdzie jest on pod nazwą próchnica, ukorzeniacz itp. Trzeba pytać dalej, a zdziwienie na twarzach świadczy o nieznajomości tematu, bo ogrodnik powinien znać także inne podłoża niż tylko torf lub substrat torfowy.
Kompost własny robi się samemu na działce.
Dziękuę Danusiu za szczegółowy opis jak wykonać takie kompozycje w wiszących koszach. Takie piękne widziałam w lipcu w Liverpool. Zamieściłam fotki w moim wątku. Na wiosnę pokuszę się coś takiego zrobić. Może się uda ?
Witam serdecznie, do dziś nie wiedziałam ze zimą mogę mieć też na balkonie kosz z kwiatami w tej chwili kwitną mi jeszcze pięknie surfinie --teraz w te doniczki posadzę kolorowe wrzosy i zimozielone trawy, a może i niskie iglaki? 3 mam takie pojemniki, dziękuję za podpowiedż . A może ktoś mi napisze czemu róże dostają już w połowie lipca żółte i plamiaste liście? Na niektórych to opadnie każdy liść i zostaje tylko kwiat, bardzo źle to wygląda :(
O ! nie zobaczycie zdjęc surfinii, przez te linki : a zdjęcia nie umię wstawić :( sory
Aniu, zdjęcia wstawiamy na forum, w tematach o chorobach róż. Tam wklej zdjęcia z problemem. Na pasku u góry masz Strona główna-Archiwum-Forum.