Pszczelarnia napisał(a)

. Skontrolowałam stan ukwiecania ogrodu. Bo u Madżenny, to złapałam się za głowę - sadzi sadźce!
Owady będą miały radochę a zapach boski. Na jeżówkach też będzie raj owadzi.

Jakoś to ukwiecanie idzie mi jak po grudzie - ciężkie dla mnie tematy
A ja właśnie czytam pasjonującą historię spotkania-niespotkania

polinka napisał(a)

Wieloszka, duma i duma nad rabatką ale jak już wyduma to będziemy tu piały z zachwytu
Macham z Milicza

W przerwach w dumaniu trza troszkę popracować, żeby było czym nabyć to wydumane
Macham z gorącego Wrocka Pisałam Ci u Agi, żebyś zabrała ten śnieg sprzed oczu w pełni lata, ale w sumie dzisiaj każde ochłodzenie mile widziane

A mnie pasjonują Twoje dylematy ukwiecania. Już wiem, że Madżenna - jak zwykle - wysoko mierzy (chce mieć wysokie byliny).

U mnie też wysokie kwiaty (aczkolwiek z bardziej błahego powodu ) - muszą być widoczne z daleka (z tarasu) i wystawać nad żywopłocik bukszpanowy. Zachwycam się właśnie Twoimi ostróżkami w obiektywie Weroniki

Wieloszko, polecam żeleźniak. Bardzo widowiskowy i ładny pod każdym względem. Jest też odmiana różowa.

W obiektywie Weroniki to nawet chwaścik wygląda na dworską piękność.

Aguś dzięki, pomogłaś

Fiesz, nie fiesz....dokładnie, jak ja ....a nic za Tobą nie chodzi......no rozumiesz, co siem obejrzysz to tam jest....znaczy siem widok jak z katalogu...nie masz Aga tak?.... bo ja mam tylko u mnie terenu brak ....
....Aga no daj te róże...piknie będzie, no zobacz jak u Izy kjub wygląda i za buksikami jest....no pacz i kuś siem

Julka ja już nie wiem czy czytam Ciebie czy Izę
Aga kuś siem różami. Wpadnij na szybką kawkę pokusić się u mnie

Marzena2007 napisał(a)

Julka ja już nie wiem czy czytam Ciebie czy Izę
Aga kuś siem różami. Wpadnij na szybką kawkę pokusić się u mnie

Ja Marzenko Izie nie dorównam i nawet się nie kuszem o to, ja jestem za tym, żeby Iza vel Konstancja
książkę napisała....nie dość, że my miałybyśmy lekturę na zimowe wieczory to jeszcze Iza na kolejnego przystojniaka ( znaczy się Leonarda) by uzbierała

nie mogę książek pisać bo nawet na czytanie nie mam czasu ... czytam artykuły o różach i kombinuje skąd rozłożony obornik bydlęcy zorganizować ... przeanalizowałam swoje kontakty pod kątem posiadania bydlęcia i wyszło mi zero ... dlaczego nikt krowy nie ma ??? ... swojego czasu zajmowaliśmy się być albo nie być kury na rabacie ... wnoszę o zastanowienie siem nad młóćką ... w klasyce polskiego kina bocianem zwaną ... bo ja poczebuję obornika (rozłożonego żeby była jasność ) do róż ...

no dobra kompost ogroniczy sobie kupię ... żeby Leo wyglądał ...