M mi powtarza, że na kolanach powinnam do Częstochowy się udać w podzięce za niego
I aż tak bardzo nie protestuję z tą Czestochową ale na kolanach to przesada!!!!!
Ja mu zawsze powtarzam, że jest święty człowiek i siła spokoju bo z taką zgagą jak ja nikt inny by tyle lat nie wytrzymał a jesteśmy ze sobą od 17 go roku źycia... I tym oto sposobem on lubi pichcić a ja się zamykam na widok rybek i sprzątam ( albo Pani Zosia )
Też o tym myślałam, żeby połączyć te dwie bardzo ważne sprawy !!! ... tylko wyjeżdżam w środę do teściów i wracamy w niedzielę ... tylko czy uda się wyjechać z rana , żeby być w domu przed południem ? ... trochę się tego obawiam, bo mamy 3,5 godziny jazdy , a ciężko zawsze wyjechać, bo nie chcą nas puścić
Marzenko, cudna wędzarnia moje marzenie, rybki muszą być wyśmienite. Czytam, o waszych planach spotkaniowych i zazdroszczę bo u mnie problem czasowy , do końca czerwca albo imprezy w domku albo praca dopiero w lipcu będzie spokojniej. Wczoraj ogrodowisko szalało u Szefostwa, a Ja o 3.30 skończyłam sprzątanie poimprezowe buuuuuuu no ale raz w życiu człek obchodzi okrągły jubileusz hihihi
Dziewczyny no właśnie kiedy robimy naradę przed zjazdem???
W Następny weekend mam mega imprezę w domu to nie dam rady a w środę jeszcze inną mega imprezę zaliczam u znajomych. Moźe dam radę u Madzi wykulkować bukszpany w Czwartek ale boję się źe mi elipsy wyjdą..... Moźe w niedzielę byśmy się spotkały??? A Może Madzia kulkowanie u Ciebie w niedzielę i omówienie szczegółów spotkania???
Też o tym myślałam, żeby połączyć te dwie bardzo ważne sprawy !!! ... tylko wyjeżdżam w środę do teściów i wracamy w niedzielę ... tylko czy uda się wyjechać z rana , żeby być w domu przed południem ? ... trochę się tego obawiam, bo mamy 3,5 godziny jazdy , a ciężko zawsze wyjechać, bo nie chcą nas puścić
Madzia czekam cieprliwie, pomyśl, po weekendzie w tygodniu też mogę, bo w kolejny weekend mogę wybyć z Wrocławia.