Dołączył: 16 kwi 2013
Posty: 47
No szkoda, ale w miejscu gdzie rosły było mnóstwo larw i pełno jajek. W minioną jesień byłam w zaawansowanej ciąży i niedojrzałam że one takie pogryzione, a mąż doglądał ogrodu ale głównie jesiennych porządków...więc już na jesieni był pierwszy atak. Stwierdziłam,że wolę wyrzucić żurawki,chociaż z bólem serca, to może trochę ograniczę populację tego robactwa.