Nie pmaiętam czy chwaliłam Twoje podsumowanie dla Marzenki, ale czy tak czy nie to bez znaczenia bo ponownie go czytam i chwalę chwalę chwalę, brawo biję, głowę chylę
ehhh Anulka uwielbiam Cię czytać ...
co do pracy w ogrodzie to ciągle więcej na tej stronie planowanych przedsięwzięć niż na zrealizowanych ))) ... i to nawet fajne jest
dowiedziałam się dziś o so chodzi z tą migreną ... nie podoba mi siem ... żeby już było po ...
skoro Wam się nie widzi to nawet nie polemizuję ... sama mam dysonans ... jeżeli jednak coś mnie opęta i z nawet sobie nie wiadomych przyczyn ją tam wrażę to chyba tylko po to by ją móc przesadzić )))))))
chciałabym ją widzieć z okna kuchni stąd ta zwariowana sugestia ... i Sebek ma rację ... pinsów się naoglądałam i tam na rabatach wielkości małego miasta pieknie konweniuje róż ... róż wchodzący w fiolet ... róż wchodzący w czerwień w czuprynie miskanta tego na m i rudbekia ... a i jeszcze nawet perovskia sobie tam siedzi ...
chyba będę widzieć z okna przetacznik Christa i jeżówki ... poza różami oczywista oczywistość ...
jeżówki te wsadzone w szeregu po deszczu skoczyły jak zwariowane ... mają drugi roczek i całe mnóstwo paków ... czekam na kwiat i słońce
aparatu używała ... oj jak ona go używała ! Anulka ... ja sobie tylko za jej kadrami pochodziłam w "raju" ... no cóż po tym co zobaczyłam to stwierdziłam, że u siebie nie mam co focić
Izula przewertowałam kilka stron do tyłu i zauważyłam lustro w ogrodzie
Powiedz mi dlaczego ja na żywo go nie widziałam? Ślepa jestem czy coś lub pod takim wrażeniem byłam że nie ogarnełam wszystkiego