Masz racje Jolu drapieżnych ptaków jest bardzo dużo a dzikich kotów pokarmianych przez ludzi jeszcze więcej a nagle dziwna dyskusja ze to czego jest mało czyli drobnych ptaszków nie powinno się karmic. Nie pojmuję tego. Pozdrawiam .
Tak się zastanawiam co "do popicia" nam na taką imprezę pierogową by pasowało???
U mnie kaczki w wątku zagościły, dużo ich mamy koło zamku pszczyńskiego Teraz nadeszła pora, w której bardzo chętnie jedzą drobniutko pokrojone pieczywo, dzieci mają radochę.
Kaczek, łabędzi - u nas w ogrodzie na szczęście nie ma.. wiec problem dokarmiania przynajmniej tego drobiu nam odpada
Kaczki czasami przylatują, ale zaraz odlatują...
Wiosną pamiętam była nagłaśniana sprawa by dokarmiać bociany.. bo przyleciały i przyszła zima.. pokarmu na wysypiskach śmieci dla nich był za mało...
Kachat - myślę, że mi i Bogdzi nie trzeba tłumaczyć czym wolno dokarmiać i kiedy... nasypanie odrobiny ziarenek latem nie różni sie niczym od tego, że takie ziarenka można też znaleźć na polu...
Wróblel jest ptakiem który wieki mieszkał przy ludziach, to nie jest zupełnie dziki ptak. Poczytaj czym się zawsze żywił i dlaczego ekolodzy twierdzą, ze jest na wyginięciu...
Dzieki Bogdzi i Asc w ubieglym roku po raz pierwszy zaczęłam dokarmiać ptaki. Poczatkowo nie bylo ich w ale, z czasem zaczęły sie pojawiać pojedyncze a w środku zimy zlatywały się cale chmary sikorek, mazurków i wróbli. W ubiegłym tygodniu znów zaczęłam dokarmiać ptaki. Czy już podjadają u mnie w ogrodzie nie wiem... Wychodzę gdy ciemno, wracam gdy ciemno. W weekend zobaczę czy ogryzły gotowe jedzonko....odkąd w ogrodzie podrosły drzewa, źyopłot grabowy ptaki szaleją nawet latem. Dziekuję Bogdzi i Asc za kolejne ogrodowe odkrycie - PTAKI.
I na mój chlopski rozum chyba trzeba dokarmiać skoro populacja wróbli jest zagrożona. Natomiast nażarta populacja kotow rośnie u mnie na wsi.... Kiedyś ludzie mieli psy na łańcuchach w zagrodach teraz nagminnie koty.....co lepsze nie oceniam. Snobistycznie bedę dokarmiać bo ptaki to część przyrody i ogrodu.
Ania, no właśnie nasypanie ziarenek, codziennie, latem, ma bardzo duże znaczenie i bardzo się różni od tych nasionek w polu... Zresztą pamiętaj, że nie wszystkie ptaki się żywią tym, co na polach. Ptaki się przyzwyczajają, że w tym i tym karmniku mają zawsze pokarm, i przestają same szukać - jak same szukają, to zjadają co im się trafi, raz to, raz tamto, i mają urozmaiconą dietę. W karmniku wszystkiego, co potrzebują, im nie dasz, a ptakom się nie chce tych brakujących składników szukać. Poza tym ptaki żywiąc się tym, co znajdą, nasionami roślin, też je roznoszą, rozsiewają, i pomagają rozprzestrzeniać się roślinom (oczywiście nie wszystkim, ale wielu, które gdyby nie ptaki by wyginęło). Dalej - natura musi sobie radzić sama, i naturalna selekcja i promocja sprytniejszych, żwawszych ptaków jest potrzebna. A do karmnika każdy ptaszek trafi, każdy się pożywi, nawet taki chory, słaby, który żyje ze szkodą dla populacji. Przekaże dalej słabe geny. M.in. dlatego nie wolno się wtrącać. Co innego w miastach, zmienionych przez człowieka, zimą - tam pomagać można, ale nie koniecznie trzeba.
A wróble? Mają problemy i znikają nie przez brak pokarmu, ale głównie przez drapieżców i brak miejsc lęgowych i kryjówek. I właśnie dlatego nie powinniśmy ich dokarmiać - naturalna selekcja spowoduje, że z czasem pozostaną i będą się rozmnażać tylko te osobniki, które sobie w tych niekorzystnych warunkach poradzą. Ptaki nie mogą być do końca świata na utrzymaniu człowieka! Jest to zbędne i szkodliwe. Dzięki ewolucji wróble same sobie poradzą, znajdą własną, nową niszę ekologiczną, nowe miejsca lęgowe, nowe źródła pożywienia (niektórym miejskim gatunkom ptaków już zmieniają się jadłospisy i kształty dziobów). Przetrwają tylko te najszybsze, najlepiej się maskujące i uciekające przed drapieżnikami, albo przeniosą się na inne tereny, gdzie będą bezpieczniejsze. Dlatego NIE dla dokarmiania ptaków za wszelką cenę, cały rok.
Kasiu , co kto lubi ale np do miesnych dobre piwko nie jest złe . Ja dużo nie piję ale pół szklaneczki z najwieksza przyjemnościa i koniecznie Żywiec.
Wszedzie piszą zeby kaczek pieczywem nie karmic choc kaczki chowane na wsiach nie jeden raz pieczywo dostaja. Moim zdaniem nie jest to dobry dla nich pokarm głównie przez zawartośc soli i przez to że bardzo szybko sie psuje ale ludzie karmią bo to im najłatwiej zabrac z domu. Miłego dnia jutro.