Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Pokaż wątki Pokaż posty

Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

vita 10:47, 05 sty 2017


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4029
mira napisał(a)
Z tego co pamiętam Viva okrywa róże po prostu owija, bardzo dba o róże, widziałam jak podwiązuje co wymaga wiele czasu a liczne ukłucia nie powodują złości - ona po prostu kocha róże a one ją - banał ale tak jest.


Ta odwzajemniana miłość to tzw. zielone palce Viva je ma, a najlepszy dowód u niej w wątku.
Zmotywowałaś mnie Mira, idę okręcać pędy swoim pnącym. Na pewno będę się złościć na ukłucia.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 11:20, 05 sty 2017


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4029
Pszczelarnia napisał(a)


Co ja miałam napisać? Wiele, ponieważ tutaj na wątku mam potrzebę dialogowania.

I tak o różach: moja miłość do nich przygasła, w zasadzie zachwycają mnie tylko wielkie krzewy (pnące, historyczne, alby), austinowskie też te większe. Tylko nie mam tylu miejsc dla nich, bo wymagają różnych konstrukcji albo murów. Więc nie mam ich aż tak wiele. Boje się budować trejaże, kratki, pergole etc., że nie podołam prowadzeniu i utrzymaniu tych konstrukcji w dobrej kondycji "budowlanej", że to będzie przerost formy na treścią etc..


Podobnie u mnie. Mam parę trejaży dla pnących, tyle tylko, że akurat przy tych trejażach mi róże wypadły, z wyjątkiem jednej, więc doskonale rozumiem Twoje określenie przerostu nad treścią. Historycznych i parkowych mam najwięcej, dwie piżmowe, które dopiero się rozrastają i kilka rabatówek.
Z paru 'perełek' chciałabym zrobić niewielką różankę, taką do ogarnięcia pielęgnacyjnego, bo jaka jest przyjemność patrzenia na róże, przy których ciągle coś nie jest zrobione? Choćby było to tylko ogławianie?

____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Gabriela 18:07, 14 sty 2017


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
vita napisał(a)
Mira napisała:
Mam, właściwie już tylko jedną, różę z kolekcji Castle, Segovię.



Fotka kiepska, długo szukałam, w tym roku raczej jej nie fotografowałam.
Mam gdzieś cudne zdjęcia z drugiego kwitnienia, nie mogę znaleźć, a szkoda, bo na tym zdjęciu wygląda przeciętnie. Niewielka, o małych kwiatach, nie pachnie, podatna na czarną plamistość, ale zdobyła moje serce. Jest taka pora dnia, kiedy sączy się na nią, przefiltrowane, ciepłe światło, wygląda wtedy bajkowo! I to jest chyba ten powód.



W ogóle nie znam tej odmiany róży, zaglądnęłam do internetu, nie jest zbyt popularna. Znalazłam fotografie tej róży, które wstawiłaś na 9 stronie tego wątku, na nich widać, że to drobna, nieduża róża. Z tego co piszesz, to niemal wszystko przemawia za jej wykopaniem - mała, nie pachnie, łapie choróbsko. Miłość do róż, jak to miłość, często racjonalna nie jest.
Nie potrafię wyrzucać róż, nawet jak chorują, walczę do końca.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
sylwia_slomc... 20:05, 14 sty 2017


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81910
Ja bym też nie cięła i niech tak zostanie pokojowo bo jest zachwycająco
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
paniprzyroda 20:16, 14 sty 2017

Dołączył: 19 sie 2012
Posty: 7826
Ja fajnie, że znów jesteś przekopywałam się przez Twój wątek niejeden raz Pozdrawiam.
____________________
Dwa ogrody
jolanka 10:25, 22 sty 2017


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Odwiedzam Twój przepiękny ogród nie po raz pierwszy Ogladalam zdjęcia z "przed" i "po" , niesamowite wrażenia. Sama ciągle mam obawy i wątpliwości, ze tworząc "pokoje" ogrodowe zacienie je, popsuje widoki itp. U Ciebie to wygląda super

Odpowiedzialam u siebie nt judaszowcow. Nie okrylam w tym roku i myślę czy dobrze zrobilam Chciałabym aby sobie poradziły.

Lubelszczyzna to moje rodzinne strony . Oj ciągnie mnie ciągnie
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
vita 11:14, 22 sty 2017


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4029
Sylwia, dzięki za wsparcie, ten żywopłot od lat jest dla mnie problemem. Może w końcu uda się znaleźć jakiś kompromis?

Mariola, cieszę się bardzo, że mnie odwiedziłaś i dziękuję
Wiele osób szuka swojego wirtualnego miejsca, ze mną jest podobnie.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 11:28, 22 sty 2017


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4029
jolanka napisał(a)
Odwiedzam Twój przepiękny ogród nie po raz pierwszy Ogladalam zdjęcia z "przed" i "po" , niesamowite wrażenia. Sama ciągle mam obawy i wątpliwości, ze tworząc "pokoje" ogrodowe zacienie je, popsuje widoki itp. U Ciebie to wygląda super

Odpowiedzialam u siebie nt judaszowcow. Nie okrylam w tym roku i myślę czy dobrze zrobilam Chciałabym aby sobie poradziły.

Lubelszczyzna to moje rodzinne strony . Oj ciągnie mnie ciągnie


Witaj Jolanko
A znasz nasze roślinne adresy? Ciągle jest u nas taniej i w miarę atrakcyjnie. Gdybyś była w okolicach, zwłaszcza w sezonie, daj znać.
Judaszowiec jest dla mnie ciągle egzotyczną rośliną, wiosną przymierzałam się do kupienia kwitnącego, ale w końcu zrezygnowałam. Jak grujecznik ma problemy z przezimowaniem?
Wdzięczna jestem za miłe słowa. U mnie, w tych pokojach, są już ustalone warunki, u Ciebie długo będą zmienne. Zapowiada się więc długa i ciekawa droga, ale chyba nie powiesz nie?
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 12:27, 22 sty 2017


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4029
Gabriela napisał(a)


W ogóle nie znam tej odmiany róży, zaglądnęłam do internetu, nie jest zbyt popularna. Znalazłam fotografie tej róży, które wstawiłaś na 9 stronie tego wątku, na nich widać, że to drobna, nieduża róża. Z tego co piszesz, to niemal wszystko przemawia za jej wykopaniem - mała, nie pachnie, łapie choróbsko. Miłość do róż, jak to miłość, często racjonalna nie jest.
Nie potrafię wyrzucać róż, nawet jak chorują, walczę do końca.


"Miłość do róż, jak to miłość, często racjonalna nie jest". Ładnie to ujęłaś Zastanawiam się nad moim stosunkiem do róż. Dzisiaj nie umiem go określić. Zbyt dużo się w tym temacie zadziało.
'Segovię' kupiłam na wyprzedaży, chorą, z kilkoma listami. Jak i 'Carcassonne', bo nazwa kojarzyła się z miejscem, które znam.
Szukam typów, wśród pnących, piżmowych, wielokwiatowych.




Piżmówka 'Sibelius' trudno się aklimatyzuje, ale mam nadzieję, że zabłyśnie kiedyś.




Piżmówka 'Waterloo'



I wielokwiatowa 'Sweet Pretty'









____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Filomena 16:14, 22 sty 2017


Dołączył: 28 maj 2014
Posty: 1373
vita napisał(a)


"Miłość do róż, jak to miłość, często racjonalna nie jest". Ładnie to ujęłaś Zastanawiam się nad moim stosunkiem do róż. Dzisiaj nie umiem go określić. Zbyt dużo się w tym temacie zadziało.
(...)
Szukam typów, wśród pnących, piżmowych, wielokwiatowych.



Piżmówka 'Sibelius' trudno się aklimatyzuje, ale mam nadzieję, że zabłyśnie kiedyś.







Przeżywam dokładnie to samo.
Na szczęście wśród moich zakupów natrafiłam na takie, które teraz powielę w większej ilości w tym roku. Np Nahema z pnących i Elisabeth Oberle z wielokwiatowych.

Mam nadzieję, że mój Sybelius też zabłyśnie, choć zastanawia mnie jego miejscówka. Mam gorącą nadzieję na ten moment - niech się stara to dostanie więcej sibeliusów
____________________
Filomena-w zielonej aptece
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies