Tak Ola, wycięliśmy jałowca.. stwierdziliśmy, że po wiatrach czerwcowych jest krzywy, trudno go będzie naprostować, bo o linki się zabijemy w ogrodzie.... rozważaliśmy skrócenie i przycięcie... ale ... w środku nie jest taki piękny.. zasłania ładnego cyprysika, który jak dostanie słoneczko to sie w tę stronę odbuduje.. ma rabacie zrobiło sie słoneczniej i przestronniej.. z powodu pnia.. nie da sie tam nic posadzić, ale wcisnę wrzosy Będą miały dobrze przygotowaną rabatę i dużo słoneczka
W zamian za usunięcie jałowca czy co to było... nie było zgody na skrócenie drugiego.. taki kompromis
Jałowca z prawej skróciłam... ale już nie uformowałam bo tak wiało, że i tak drabina na mnie spadła to myślałam, że będę połamana ... Na foto kiepsko widać, ale jest lepiej, tak mi sie wydaje..
Chciałam, ale poszliśmy na kompromis.. jak zwykle..
eMusiowi podobają sie przewieszające gałązki jałowca.. nie dał ogolić do końca.. ale zgodził się na podgolenie... ale się ociupałam dziada.. w środku był cały suchy... a że jest duży to roboty też było....
Poza tym bonzaj dla ubogich tu nie pasuje... do całości nie pasuje... tak mi się nawet podoba.. i ma ładne pieńki Ciemno już było jak kończyłam i fotki byle jakie.. jeszcze do poprawy jest, ale z grubsza obciosany .. Taki fajny poczochraniec wyszedł
Ale wszystko obciachałaś Widzę że dzisiaj wszyscy skoczyli w ogród Pięknie
Aniu a co ja mam począć z tymi zakolami tylko kostkę wyrównać czy zakola któreś likwidować???