Co tam dzisiaj pracowite rączki mają w planie?
Pewnie pierogów zagniatanie

Bo co w głowie się roi to strach pytać
Chciałam wierszem się z Wami przywitać...
Ale częstochowskie rymy mi tylko w głowie
i co na to Ogrodowiskowa publika powie

Niedziela Palmowa idzie wielkimi krokami
Macie jej atrybut, aby iść z palmami?
Dawno, gdy mi u nosa kipa wisiała
Mama w pola po składniki wysyłała.

Wiedziałem gdzie rośnie: drzewo krzyżowe
Kukuczka, bazie no i trzcina palmowa.
Teraz tę przyjemność młodym odebrali
W marketach gotowce będą sprzedawali.

zbigniew_gazda napisał(a)

Niedziela Palmowa idzie wielkimi krokami
Macie jej atrybut, aby iść z palmami?
Dawno, gdy mi u nosa kipa wisiała
Mama w pola po składniki wysyłała.

Wiedziałem gdzie rośnie: drzewo krzyżowe
Kukuczka, bazie no i trzcina palmowa.
Teraz tę przyjemność młodym odebrali
W marketach gotowce będą sprzedawali.

na taki wierszyk nie da się nie zareagować - toż to historia wierszem pisana
Zbyszku idź na spacer i zrób zdjęcia no może bazi już nie uświdczysz bo przekitły ale inne dobrze by pooglądać a może ktoś zrobi sam
w ub roku byłam w Tyńcu i tam młodzież sprzedawała takie małe robione samodzielnie - może piękne nie były bo z bukszpanu i jakiegoś jałowca bez kolorowych dodatków takie miotełki małe - dla mnie miały duszę no i oczywiście kupiłam

pozdrawiam

W sobotę, przed Palmową niedzielą,
mama nie zajmowała się kądzielą,
z jałowca, wierzby i pędów zielonej borówki
montowała palmę wielkości metrówki.

Ale z palmą taką do niedzielnej mszy
wcale nie niewiasty szeregiem szły.
lecz panowie w kaszkietach,
w oficerkach na glanc,
z palmami na ramieniu jak z kosami na sztorc.

A po powrocie domowe święcenie -
Smagani palmami po nagich kolanach
chowaliśmy pięty głęboko w odzienie.
I wierszyk pamiętam, i łza staje w oku.
I swoim powtarzam jak zwykle, co roku:

Nie ja biję, wierzba bije......

Wierzba bije nie zabije, za 6 dni, za 6 nocy doczekamy Wielkanocy - u nas tak się mówiło... i laliśmy się gałązkami wierzbowymi

Mala_Mi napisał(a)

Wierzba bije nie zabije, za 6 dni, za 6 nocy doczekamy Wielkanocy - u nas tak się mówiło... i laliśmy się gałązkami wierzbowymi

Aniu, znam podobną wersję:
Dodam tylko, że smaganie po piętach nie poświęconą jeszcze palma ma zapewnić zdrowie. Zamówię sobie u Marka ten zabieg i Wam polecam choćby profilaktycznie

Zbyszku, wpadłam, doczytałam, zdjęcia pooglądałam - jak zwykle PRZEPIĘKNE! Obiecałam sobie, ze w przyszłym roku pod magnolia będę miała łąkę z wiosennych kwiatów Bardzo żałuję, ze wcześniej na to nie wpadłam... Magnolia ogromna, pod nią łysy placek. Zanim zakwitnie, pod spodem mogłoby być kolorowe poletko. Bo później to już nic nie urośnie, bo cień od liści i gałęzie nisko.
Zapraszam do obejrzenia mojej magnolii - teraz jest najpiękniejsza i piękniejsza już nie będzie )))

Jolu zimno i mokro i teraz chodzę pod świerka aby dopingować tulipany. Od strony słonecznej już okazałe pąki a w cieniu tycie tycie. Dzięki że dołączyłaś do zespołu. Śliczny wierszyk.

Mira aż zobaczę w niedzielę czy ktoś będzie miał taką tradycyjną palmę.

Haniu, Aniu u nas jakoś ten zwyczaj okładania palmą się nie zachował.

Małgosiu byłem u Ciebie i masz piękną magnolię. Zagospodaruj cebulami w jesieni ten placyk. Magnolia nie jest taka zwarta jak świerk i deszczyk przepuści do korzeni.

Zbyszku u Hani dziękowałam Wam za wierszyki ----co byśmy robili bez Was -------są w tych wierszach nauki ,wspomnienia radość tak że człowiek do kompa ząbki szczerzyDUŻE DZIĘKI Pozdrówka dla Ciebie i Krysi

Fajnie sie czyta Wasze wiersze. Zbyszku nie podsypuj rh torfem , u mnie napisałam żebyś torf namoczył w wodzie i tylko wodą podlał a torfu nie syp.