W zeszłym roku ktoś go zidentyfikował i zapomniałam niestety, wtedy rósł w innym zestawieniu.
Z tym przerabianiem, to ja wiem, ze chcę na prosto. tylko Zbyszek niby się nie zgadzał, to znaczy sam też tak myślał, tylko do starszego powiedział: cicho, nie mów mamie, bo pomysł podchwyci i będę znów miał robotę
A ja czekałam, aż to on na to wpadnie, hi, hi Wydało się
Tylko to prostowanie by się wiązało z przekopaniem paru roślin, wiec nie wiem, czy do września nie poczekać
A teraz się cieszyć kwitnącymi roślinkami i spokojnie zaplanować zmiany
Ewa, szałwię, jak przekwitnie, koniecznie przytnij. Jak ci się chce bawić w pojedyncze ucinanie, to jeszcze lepiej. Stopniowe przycinanie uwalnia nowe pędy i będzie ci kwitła do jesieni. Drugi sposób, to poczekać na wszystkie gałązki przekwitnięte i uciąć jednym cięciem, jak leci. Ale wtedy zanim odbiją młode pędy, jest chwila przestoju w kwitnięciu. Ja wolę tą pierwszą wersję. A jak zapomnę od razu, to ona się rozsiewa. Najlepiej mi się wysiewa między kostkami polbruku, hi, hi
Iwonko, nareszcie wytchnienie Ogród u Ciebie piękny, kolorowy i zadbany Nie wiem, jak to zrobiłaś. U mnie nie było czasu na pielenie, dopiero dziś się zabrałam za chwasty.
A tu jest teraz tak ślicznie! No ale konsekwencja musi być, no nie? Jak zmiany, to zmiany! Może za kilka lat mi też się odwróci i zechce mi się geometrii, któż to wie
A zdjęcia, kochana, to robisz coraz piękniejsze! Niektóre są tak piękne, że oczu nie można oderwać.
Olu, dziękuję
Zmiany cały czas są, naprawiam mój ogród po tylu latach bytności ugorem. Był w istnym nieładzie. I nawet nie wiedziałam, ze te wszystkie zdjęcia w gazetach - to ogrody, które istnieją realnie, a nie tylko fotomontaż.
Teraz świadomie wybieram roślinki, znam ich nazwy.
Koleżanka ostatnio kupowała róże, zapytała się, co bym poleciła, poradziłam jej wg doświadczenia zdobytego tutaj. Po czym trafiła ona do szkółki, w której róże nazywały się NN. I zrobiła zakup. Ciekawe, jak będą się jej sprawować? Nieświadomość czasem skłania do zakupów, które potem sprawiają kłopoty, innym razem na tym się zyskuje.
Wiele ogrodów tu mi się podoba, ale ja nie umiem powtórzyć żadnej rabaty, stąd ta inność. A kwitnące kwiaty bardzo mnie cieszą i Zbyszka.
Olu, ta rabata się łądnie rozrosła od zeszłego roku, aż się boję ruszać. Myślę nad tym, jak to zrobić, by nie popsuć. Ciekawe, jak długo będzie trwać to myślenie.
A za pochwałę dziękuję.