byłem dziś w L. po gwiazdy betlejemskie - tym razem wyszedłem z bułkami i serem Choinki nie widziałem - zresztą mam tyle ozdób, że te sklepowe mało co mnie kuszą
W tym roku jakoś wcześniej zaczęłam. Chyba pod presja Dziecięcego: Mamo, Mamo... ubierzmy już choinkę!
Choinki oczywiście nie ubieram, ale klimat jest i wiesz... jakoś tak milej się zrobiło.
Ozdoby pod lampami podpatrzyłam oczywiście na blogach wnętrzarskich. Myślę, że to fajne rozwiązanie, które nie zajmuje miejsca na stole, a umila czas biesiadnikom. Miałam ochotę powiesić znowu pierniki w czekoladzie, ale... wykorzystałam pseudo-kryształki ze starej lampy. Fajnie odbijają światło.
A renifer... no nie było na niego miejsca na wolności, więc został uwięziony. Karmiony kasztanami, więc chyba się nie obraził