Witam wszystkich. Jestem początkująca ogrodniczka, dopiero w trakcie zakładania ogródka, wiec moja wiedza jest póki co bardzo uboga, choć staram się dokształcac i szczęśliwie trafiłam na to forum, które "podglądam" od paru tygodni. W końcu odważyłam się napisać, bo jestem szczerze zmartwiona moimi "trojaczkami" i mam głęboką nadzieję, że ktoś mi pomoże. Przebrnelam praktycznie przez całe ponad 120 stron, ale boję się postawić diagnozę, bo już i tak wiem, że im czymś
zaszkodziłam, wiec bardzo liczę na waszą pomoc
A więc do rzeczy. Moje trojaczki 3 -4 letnie cunninghams white, purple dream i catawbience grandiflorum zakupiłam na początku maja. Nieświadoma swojej głupoty zakupiłam gotowe podłoże do rododendronow:/ wymieszalam i wsadzilam w gliniasta glebe o odczycie 6, 2 (zmierzone tanim chińskim kwasomierzem). Korzeni nie roztrzepalam, wiec jedyne czego nie zrobiłam źle to wsadzilam je razem, w polcien, w plytki dołek i podsypałam kora:/ ale zakwitly mi wszystkie, a potem rosły jak szalone, podwajając swoje rozmiary i wypuściły kolejne pąki. Do tego cunninghams white zaczyna ponownie kwitnac.
Zaczyna się jednak coś z nimi dziac. Zdjęcia ponizej. Nawóz dawałam im 2 x (wiem wiem bić to malo! ) ale słaby i w plynie taki co się daje do każdego podlewania. Proszę poradźcie coś.
Na Cunninghams widać żółknące liscie od brzegow, a na pozostałych 2 żółto-czerwone pędy i liście z czarnymi plamami. Dodam też, że ziemia poza tym kołem była zawapniona pod trawnik jakieś 2 tyg temu, ale pędy zolkly juz wczesniej. Z góry dziękuję za pomoc!